Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2018, 23:43   #1
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Psalm 23R - SESJA ZAWIESZONA



Siedziała skulona w kącie piwnicy zaciskając lodowatozimne dłonie na uszach.
W drzwi ktoś ustawicznie walił. Wydawane dźwięki nie były słowami a jednak dziewczyna miała wrażenie, że to jej imię powtarzane w kółko i kółko.
- Re-jka, Re-jka…

Obok niej kuliła się kolorowowłosa, zakolczykowana dziewczyna pochlipiwała histerycznie, próbując zdusić dźwięk dłońmi.

- Re-jka, Re-jka…

Łup, łup, łup…

Prawie jak bicie gitary.



Jeszcze noc temu to właśnie to wyśpiewywała kolorowłosa w klubie. Klubie wypełnionym ludźmi. Klubie Zdenka, do którego interes miał brat Rijki, Tomaš.
Tomaš przemycił ją do klubu, jako przykrywkę.
Miała służyć mu jako alibi.
“Na wszelki wypadek”.
Tomas miał pogadać ze Zdenkiem o przedłużeniu terminu do spłaty utraconych pieniędzy.
Nie powiedział jej tego, ale dziewczyna i tak dostrzegła błysk, gdy chował broń za paskiem spodni.

With their tanks and their bombs
And their bombs and their guns
In your head in your head they are crying


Jego dziewczyna - Nora - wyśpiewywała cover starego hitu, przy dźwiękach wtórującej jej fali gości klubu.
Wokół płonęły zapalniczki, bo publika za nic miała przepisy bezpieczeństwa dotyczące otwartego ognia w ciasnych, staropraskich piwnicach.

In your head
In your head
Zombie, zombie, zombie, ei, ei
What's in your head?
In your head
Zombie, zombie, zombie ei, ei, ei, oh do do do do do do do do


Zdenerwowana i nieco podchmielona Rejka poddała się nastrojowi i również głośno zawodziła wraz z innymi. Przestała zerkać co chwilę w stronę czerwonych drzwi wejścia na zaplecze, za którymi zniknął Tomaš.

Prawie pod koniec piosenki poczuła dłoń brata ściskającą jej ramię. Stał za nią dziwnie pobladły w przytłumionym świetle. Może przez ciemną plamę w okolicach brzucha, którą ściskał wolną dłonią. A może to przez dwóch rosłych byczków przepychających się przez tłum w ich kierunku.

Tomaš nie pozwolił się zabrać do szpitala. Jeden z jego znajomków oczyścił ranę i kazał Rejce obserwować brata.

Obserwowała aż pojawiła się Nora.
Potem czuwały obie.

Rejka ocknęła się na dźwięk wrzasku Nory dobiegającego gdzieś z okolic kuchni.
I jakiegoś dziwnego pomruku dobiegającego od strony sofy, na której leżał Tomaš.

Ruda słyszała wrzask Nory, nawołującej jej imię i pospieszającej by zbierać Tomaša.

Gdzieś w tle z dala dobiegały hałasy, jakieś tłuczone szkło, jakiś alarm. W drzwiach salonu pojawiła się Nora.
- Coś się dzieje na zewnątrz! Sąsiadka właśnie rzuciła się na jakiegoś faceta. Musimy stąd spadać!

To wszystko nie było istotne.
Ważny był Tomaš, który podnosił się z kanapy jak w zwolnionym tempie. Twarz wykrzwiona i napięta. Wzrok mętny. Ruchy sztywne i nieobecne.

Nora zaczęła wrzeszczeć na nowo. Odwróciło to uwagę Tomaša, który rzucił się za dziewczyną. Mimo sztywnych ruchów był dość szybki.

Droga do piwnicy była mętnym wspomnieniem.
A teraz on był za drzwiami pojękując złowieszczo a obie dziewczyny utknęły w pomieszczeniu bez drugiego wyjścia.

Zombie, zombie, zombie ei, ei, ei, oh do do do do do do do do…

 
corax jest offline