19-06-2018, 00:04
|
#183 |
| "To tyle, jeżeli chodzi o wspólne uderzenie z ludźmi Kanclerza"... pomyśłał Makhar, marszcząc brwi. -Właściwie to ci dwaj kapłani, o których wspomniał mój towarzysz, są również świadkami, jeden z nich jest członkiem Bractwa, choć może być niechętny do współpracy...i oczywiście, jeżeli mamy zakraść się na spotkanie Nadanidusa z jego zaślepionymi poplecznikami, zakładam że mamy prawo się bronić, gdyby była taka potrzeba. -Dodał zimno. |
| |