Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2018, 22:45   #221
CHurmak
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Czyżby coś się udało? Trafiła się ślepej kurze igła w stogu siana? Wirkucipałek czegoś nie schrzanił! Nie spieprzył! Nie zadał egzystencjalnego ciężaru. Jakimś cudem przyniósł cały jeden nagietek
za co dziękujmy potędze Statysyki, skoro statystycznie znalazł się w kupie chłamu

i pomógł ocalić towarzysza. Zaraz potem poważnie naruszył jego nietykalność osobistą. Naruszycielstwo odbiło się ze wprost proporcjonalną siłą i nagle Wirkucipałek zdał sobie sprawę, że tak naprawdę Zbysław jest dla niego nieznajomy. Puścił go natychmiast i odszedł parę kroków w tył, a jego spojrzenie było wielce nieregularne. Musiał działać. Musiał działać jak mu przykazano. Jakby każde polecenie druida samo z siebie stanowiło gaes. Pioncha uniosła się. Zbliżał się moment, gdy Zbysław straci dużo, a przynajmniej to co odzyskał razem ze swym życiem, a przy tym - nadzieję. Jednak na szczęście dla czarodzieja, Wirkucipałkowi załączył się akurat srogi gnomeon seauton. Zdawszy sobie sprawę, że tak naprawdę nie zna siebie aż tak dobrze, musiał siebie samego strzelić po jajach. Ale że nie był w stanie tego zrobić bez znieczulenia, postanowił samemu sobie zapewnić znieczulenie poprzez uderzenie samego siebie w czerep. Ale jego łapsko z mułami nie było dostatecznie długie. Wahał się, motał się, zmęczył się- wywrócił się na ziemię i turlał to w jedną, to w drugą stronę, aż zrezygnował. Zielony od trawy i brązowy od tego czego w tej trawie było pełno
PRZECIEŻ CHODZI O ZIEMIĘ

, zwrócił się ku druidowi.

-Kimże jesteś ze swoją mocą, nędzna człeczyno?-powiedział grubym głosem-Jestem człeczyną odpowiedzialną za swoje własne przeznaczenie - odpowiedział jakby samemu sobie, wyższym głosem.
Ziemniaczki mojego losu są tylko moje i ci od nich wara!
Wirkucipałek był dumny, że postawił się druidowi i zrezygnował ze ścieżki walenia wszystkiego w jaja.

Zwłaszcza że było to niemożliwe, skoro Partridge postanowił owego dnia być dziewczynką w hawajskiej spódnicy,
więc jaj mieć nie mógł

.
Mniejsza o to, że się znali.

-A tak w ogóle to chcę zupci- złożył ręce w koszyk, by takim to sposobem nabrać i skosztować druidzkiego specyfiku.
 
CHurmak jest offline