Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 00:15   #168
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Berdych skończył z toporną szermierką i wziął się do magii. Pocisk skondensowanej energii uderzył w pierś napastnika. Ten padł na plecy gubiąc miecz i czepiając się skrzynek by ustać na nogach. Niestety. Śmiertelna magia położyła kres jego jakże ciekawego i pełnego zwrotów akcji żywota. Drugi widząc co się stało błyskawicznie wykorzystał okazję i zniknął we wnętrzu magazyny wrzeszcząc:
- Mają maga!

W środku:
Cień wlokąc tubę kluczył między nogami dokerów podziwiając okute czuby roboczych butów. Szczęśliwie udało mu się uniknąć demonstracji owego obuwia w praktyce. Widząc otwarte wrota nie fatygował się do okna, którym wyskoczyła R. Na zewnątrz w glorii i chwale czekali na nich Vince i Wróbel.

Tymczasem od frontu:
- Albo możecie skończyć jak on - dodał Wróbel.
Trafiony w pierś spojrzał na nóż i zbladł ze zgrozy. Czerwień rozlała się po brudnej szarości jego koszuli. Do nosa Kapitana doszła woń malin i spirytusu.
- Ty skurwysynu - wrzasnął jeden z pozostałych. - To była nalewka jego babki, recepturę zabrała ze sobą do grobu.
Czara goryczy została przelana.

Ponaglani rozkazami swego herszta jak i chęcią pomsty za zniszczenie pamiątki po babci dokerzy zaatakowali. Kuba mało nie stracił kapelusza już w pierwszym staci. Vince osłonił wycofującego się Eldreda. Trup ścielił się gęsto, prawie każdego padłego dokera okupowali raną. W końcu ledwo trzymając się na nogach doczekali odsieczy, Berdych i Iladaboda wypadli z magazynu i zaatakowali od tyłu. Szyki dokerów zostały złamane… no dobra co wam będę kłamał, bezładna kupa otaczajaca naszych bohaterow rozsypała się i każdy zaczął uciekać w swoją stronę.
Herst także wziął nogi za pas, sadził wielkimi susami, o które trudno by podejrzewać kogoś jego postury. A w barach był szeroki jak szafa.
Z magazynu zaś zaczynał wydobywać się dym, przewrócona w ferworze walki lampa naftowa stała się źródłem o wiele większego światła, a także źródła ciepła...


Vince - Poharatany
Wróbel - Poharatany
Iladaboda - draśnięty
Berdych - poharatany
Eldred - zarzynana świnia - z pewnością znajdzie odpowiedniego człowieka, ale to chwilą zajmie. Nie lepiej jak z resztą pójdzie szukać medyka?
R - jak zarzynana świnia,
Cień - poharatany

 

Ostatnio edytowane przez Mike : 20-06-2018 o 12:44.
Mike jest offline