Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 15:36   #628
Leminkainen
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Nico obudziła Daneya
- Chyba coś się złapało, idę sprawdzić

Mężczyzna dał się obudzić. Ale skoro nie było nic pilnego to Nico zostawiła go na etapie pozycji już siedzącej i z ręką szukającej swoich butów. Na zewnątrz zaś nadal lało. Więc Kanadyjka odrazu poczuła różnicę między światem zewnętrznym a wewnętrznym. Na zewnątrz od razu w twarz uderzył ją mokry chłód i nieprzyjemnie ostre igiełki zacinającego deszczu który bębnił też o twarz, pomost, ściany i całą resztę tej cholernie mokrej nocy.

Tak do końca Nico nie była pewna gdzie Daney założył swoje pułapki na te ryby ale nakierował ją chlupot wody. Gdy się nachyliła przez mało stabilną barierkę dostrzegła jak tam w czarnej wodzie coś całkiem mocno chlupocze tą wodą. Ale po ciemku kompletnie nie dało się dostrzec czegoś więcej.

Nico wróciła do domu by odpalić jakąś gałąź od ognia w piecu by przerobić ją na improwizowaną pochodnię. Po chwili wróciła razem z Daney’em na tą galeryjkę jaka okalała stary budynek. Pochodnia zaczęła syczeć i wierzgać gdy zaraz na zewnątrz zaatakowała ją tłamsząca wszystko ulewa. Nie zapowiadało się by zbyt długo wytrzymała w tych warunkach. Na razie jednak działała.

W jej wnętrzu widać było jakiś kłębiący i wzburzający się kształt. Chyba ryby albo czegoś podobnie śliskiego i łuskowatego. Była dość spora, na tyle spora i silna, że groziło, że zaraz zerwie się z haczyka a kto wie, może nawet naruszy przegniłą strukturę galeryjki. - O cholera, ale duży. - Daney zerknął podobnie jak Nico na te znalezisko. Potem podbiegł do mocowania swoich pułapek i zaczął przy nich majstrować. - Trzeba ją wyciągnąć bo się zerwie! Skocz do łodzi, tam jest sak! - krzyknął do Nico wskazując na chyboczącą się na falach łódke.

Nico wróciła do pomieszczenia zapaliła prowizoryczną pochodnie od kominka i ponownie wyszła na zewnątrz, trzymała pochodnie w wyciągniętej ręce z dala od siebie, po pierwsze żeby nie kapała a po drugie dlatego że nie lubiła wskazywać przeciwnikom swojej głowy jako celu. Ostrożnie zaczeła sie rozglądać za źródłem chlupotu.

- O cholera ale duży! - Daney w świetle pochodni mógł się pewnie zorientować w sytuacji podobnie co Nico trzymająca pochodnię czyli niezbyt. Poza tym, że coś co tak chlupotało i majaczyło we wzburzonej wodzie chyba było jakąś rybą i to całkiem sporą. - Cholera daj podbierak bo się zaraz zerwie! Za silny jest! - Daney krzyknął ponaglająco do Kanadyjki ale chyba stracił cierpliwość bo sam zostawił wędzisko i podbiegł po pomoście by wsiąść do łodzi i zabrać z niej podbierak. Ale albo za bardzo się śpieszył albo było zbyt ciemno albo zbyt ślisko albo woda zbytnio chybotała łodzią, skutek był taki, że nagle krzyknął z przestrachu i wpadł do wody.
-Szybko Daney jest w wodzie!- krzyknęła Nico żeby obudzić drugiego z towarzyszy i zaczęła się rozglądać za jakąś gałęzią albo deską żeby podać człowiekowi w wodzie.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline