Marco obserwował całą scenę starając się ogarnąć całe to pandemonium. Mimo wszystko nie mógł wyjść z podziwu, że w spokojnym Alongquin mógł panować taki burdel. I nie miał tu na myśli pań najstarszego zawodu świata.
- Co ta muzyka robi z ludźmi - powiedział do Kaburagiego.
- Wolisz uspokajać te trzy panienki czy dwóch Rosomakołosiów? A zresztą, czy ja zgłupiałem, że o to pytam? Panienki biorę na siebie. Jakby coś, to daj znać.
I nie czekając na odpowiedź starszego policjanta ruszył w stronę śpiewaczek.
Po chwili jednak zatrzymał się.
- Uzai - zaklął pod nosem i wrócił do Daichiego.
- Załatwmy tych dwóch pajaców i zróbmy tu porządek.
__________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Ostatnio edytowane przez Prince_Iktorn : 20-06-2018 o 20:30.
|