Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 21:39   #61
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Pierwsza grupa

Żołnierze krzyknęli z zadowolenia, gdy Sidhe rozkazała golemowi zakończyć własną plugawą egzystencję. Kilku odważyło się nawet przyjaźnie poklepać ją po plecach czy położyć na chwilę rękę na ramieniu i pogratulować umiejętności. Kobieta mogłaby przysiąść, że usłyszała ciche westchniecie ulgi, gdy golem rozpadł się na mniejsze kupki piachu. Coś pośród piachu zwróciło jej uwagę. Był to zielony płaszcz ozdobiony kilkoma długimi, ostrymi zębami. Musiał być wykonany ze skóry krokodyla, co oznacza, że był importowany z innego królestwa.

Po kilku chwilach grupa bojowa ruszyła w kierunku mostu rozbijając na nim flakony z olejem i podkładając ogień. Wyglądało na to, że potencjalne posiłki wroga nie zajdą już wojsk księżniczki od tyłu. Zadanie zostało spełnione. Dowodzący akcją druid nakazał powrót do głównego oddziału.

Druga grupa

Mur tarcz dzielnie się trzymał przed naporem atakujących. Za ich plecami stali żołnierze z długą bronią drzewcową sięgając i strącając ostatnie grupy wilczych jeźdźców.

Cień sterujący toczącą się ognistą kulą odgrodził ogniem drogę ucieczki goblińskim napastnikom. Kilku kierujących się instynktem ucieczki skoczyło w płomienie krzycząc i paląc się pospadali z dachu. Reszta została wykończona przez łuczników broniących się wręcz.

Grupa trzecia
Laerune Shandalar dosiadała swojego dzielnego rumaka Jinfu. Koń prezentował się wspaniale w pancerzu podarowanym przez głowę zakonu tuż przed wyruszeniem na wojnę. Tak dobrze, że lord generał Oshanom Zhol, przedstawiciel wojsk Zakari (leśnego królestwa elfów) zażyczył sobie obecności Lerune w swoim orszaku doradców. Shandalar nie miała złudzeń, że załapała się tam w charakterze maskotki, w końcu nie tylko była rzadko spotykanym na powierzchni drowem, ale jeszcze rzadziej widywanym samurajem. Jednak w orszaku osobowości nie była osamotniona, znajdował się w nim niebieski elf morski, złoty elf, srebrny elf, brązowy dziki elf, a także mityczny skrzydlaty elf. Taka różnorodność w orszaku miała prezentować elfią różnorodność, ale także silne braterstwo i mowę jednolitym głosem ludu. Na misji wojenno dyplomatycznej w obcym królestwie orszak robił piorunujące wrażenie. Dla Lae najważniejsze było, że zaszczyt towarzyszenia lordowi jako doradca wzmocni siłę polityczną jej klanu i pani. Żeby zasłużyć na tą pozycję czynami będzie miała jeszcze okazję.

W końcu elfie wojsko przebiło się przez magiczne mgły lasu, pokierowani przez gwardzistów ludzkiej księżniczki pędzili w szyku ku pobliskim zabudowaniom, gdzie grupka ludzi walczyła z goblinami i gnollami.

Wszyscy

Gnolle i gobliny szybko się rozpierzchły widząc nadciągające z pomocą elfy oraz wracające ludzkie posiłki od strony mostu.
Esmeralda, Zhol i lysander spotkali się ponownie i pośpiesznie omówili nowy plan działania.

Esmeralda po kilku chwilach przemówiła do swoich oddziałów
- Rozdzielimy się na dwie grupy! Piechurzy z obu królestw i wozy biegną wspomóc mieszkańców miasta! Oddział na koniach pośpieszy z pomocą Lwą! Lisy mają paru rannych w konnicy, zastąpcie ich! Szykować się do wymarszu!

Zhol wrócił do swoich elfów wydając polecenia doradcom.
- Nir Som weźmiesz naszą kawalerię i udasz się z ludzką konnicą na północny zachód, na odsiecz ich sojusznikom - generał zwrócił się do brązowego elfa o niskim wzroście i rozbudowanych barkach. - Laerune jedziesz z nim i będziesz go osłaniać!
Następnie lord zaczął wydawać kolejne polecenia dowódcą piechoty.

Nowa pierwsza grupa

W ciągu paru szybkich chwil połączone kawalerie ruszyły ku Złotym Lwom. Tłum orków, gnolli i goblinów przewyższał dwukrotnie ludzkie siły, na domiar złego w tłumie przeciwników górowały sylwetki ogrów, niedźwiedzich goblinów i górskie olbrzymy.
- Nie nawiązywać walki wręcz! Walić z broni dystansowej i zaklęciami! Zależy nam aby zbili się z powrotem w kupę! - Lysander wydawał rozkazy, a Nir Som powtarzał je w elfim.

Nowa druga grupa

Wozy i piechota obu rami ruszyły w kierunku zamku. Lord i Księżniczka prowadzili z dumą swoje wojska. Po kilku minutach marszu na horyzoncie zaczęły pojawiać się mury oblężonego miasta. Przed nim piechota Lisów ścierała się z siłami zielonych.
- Pokażmy tym potworą czym jest potęga dwóch królestw! Atakować! - zawrzał elfi lord.
- Strzelać bez rozkazu! Tarcze i miecze o siebie! Narobić wrzawy i hałasu przed uderzeniem! - Księżniczka lekko poirytowana elfem dorzuciła szybko swoje rozkazy.

 
Ranghar jest offline