Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 21:52   #169
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Berdych, żałował że nie rozwalił drzwi magicznym pociskiem. Może zyskałby element zaskoczenia. Tak czy owak jeden leżał, drugi uciekał a środek magazynu zaczynał się fajczyć. Nie było za dużo czasu by sprawdzić czym chata bogata, półork przemierzył więc szybko magazyn w pogoni za uciekającym jeszcze nie tak dawno cwanym oponentem. Sprytnie wyminął palące przedmioty i wybiegł na zewnątrz. Przystanął na chwilę by rozejrzeć się w sytuacji, a tam jatka. Eldred cały zabyrzgany krwią, grubas wymachujący tasakiem, no i pirat, jak pieprzony klecha wygłaszający swoje mowy. Nie czas było na pogaduchy, a już tymbardziej nie z dokerami. Sprawę trzeba było załatwić raz, a dobrze.

Zgrają byli dziwną, nie lubili się za nadto, ale byli skuteczni. Zajebiście skuteczni, tylko dlaczego nikt nie postanowił jeszcze łapać tych debili, którzy zaczęli uciekać. Porywczy Berdych nie miał zamiaru długo czekać, wymierzył w uciekającego herszta i wystrzelił magiczny pocisk kierując go w nogi uciekającego. Gdy tylko wystrzelił zaczął biec w jego kierunku, w razie gdyby chybił.

 
Feniu jest offline