Najmniejszych szans nie ma, że zdążę z odpisem. Więc deklaracja:
Waldek zebrawszy oporządzenie spróbuje ucieczki. Najpierw jednak musi nakłonić kogoś, by pomógł pozbyć się kajdan - niezbędny będzie tłuszcz z lampki, masło albo inna pasta poślizgowa. Chyba, że w okolicy jest akurat ktoś biegły w wytrychach, bo kowal raczej nie zechce pomóc. A wyślizgnąć dłonie da się "bezpiecznie" wykonać podczas akcji opatrunkowej, po czym w odpowiednim momencie hyc, za bramę, do M1 (bo to miejsce wskazywał posłaniec, prawda?). |