Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2018, 22:46   #184
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

- Jeśli będziecie musieli go zabić, zróbcie to, ale nie pozostawcie żadnych świadków. Jeżeli ktokolwiek będzie wiedział o śmierci Nadanidusa z Waszych rąk, wówczas zostaniecie uznani za zwyczajnych morderców i nie będę mógł Wam w jakikolwiek sposób pomóc. Chyba wyrażam się jasno - głos kanclerza znów był chłodny i opanowany. Wyglądało na to, że Publius znów przejmuje stery państwa i widzi wyjście z tragicznej sytuacji, w jakiej znalazła się Akwilonia. - Nie zatrzymuję Was dłużej. Wyjdźcie bocznym wyjściem, nie chcę aby ktokolwiek Was tu widział i wiązał Wasze osoby ze mną...


Oczekiwanie w pobliżu starej wieży dłużyło się niemiłosiernie, ale jakiś czas po zmroku okolica ożyła. W nierównych odstępach czasu czy to pieszo, czy powozami przybywali odziani w ciemne szaty kapłani Mitry. Wszyscy oni ukradkiem kierowali się do na wpół zrujnowanego budynku i znikali w jego wnętrzu. Barthias mówił prawdę - wewnątrz musiało znajdować się zejście do podziemi, które prowadziło do lochów pod siedzibą Nadanidusa.
 
xeper jest offline