21-06-2018, 12:33
|
#315 |
| Ulli realizował swój plan nie wiedząc w jak opłakanym stanie są pozostali towarzysze. Wyciągnąwszy dziecko z płonącej chaty gotów był ruszyć na pomoc towarzyszom. Ręce jeszcze miał wolne, gdyż na chwilę obecną nie miał zamiaru używać topora.
Chwycił więc w obie ręce płonące przedmioty i ruszył w kierunki wilczycy, która atakowała Gerharda. Być może uda mu się uderzyć ogara w łeb tak by ten zajął się ogniem. |
| |