21-06-2018, 14:31
|
#116 |
Administrator | Dietrich nie bardzo wiedział, co o tym wszystkim myśleć.
Jeżeli Karl nie kłamał (a na razie nie było twardych dowodów na jego mijanie się z prawdą), to fakt, iż próby jego zabójstwa podjęli się jacyś kultyści, był całkowicie niezrozumiały. Chyba że jego wrogowie byli naprawdę zawzięci, a to było bardzo, ale to bardzo niepokojące.
Ale istniała też możliwość, że Karl po prostu nie powiedział całej prawdy - że wpakował się jeszcze w jakąś aferę, o której nie zamierzał nikomu mówić.
Ale wydobyć z niego tego drugiego (ewentualnego) dna raczej nie można było, bo i jak? Torturami?
- Uważam, że powinniśmy jak najszybciej dostarczyć Karla do domu - powiedział. - Zanim się rozniesie po okolicy, że próba zabójstwa się nie powiodła. Jeśli się nie pospieszymy, to może się okazać, że czekać nas będzie kolejna przeprawa tego typu, a potem następna i jeszcze jedna. Problem tylko w tym, czy Karl zniesie taką podróż. - Mówiąc to spojrzał na ostatni 'nabytek' drużyny, na Ludo.
- A potem chyba warto by tu wrócić - dodał. - Ta sprawa z kopalnią wygląda ciekawie. |
| |