Pym chwilę milczał. - Mogę wyjaśnić przynajmniej część tych zdarzeń. Ktos zinfiltrował dane potencjalnych rekrutów. Wasze i Paru innych. W tym Slaga. Jego też braliśmy pod uwagę przy formowaniu zespołu, ale nie dał się przekonać. Opisane zachowanie jest sprzeczne z jego profilem psychologicznym. Musiał być pod czyimś wpływem. Niewykluczone, że wykorzystali go by zbliżyć się do was. Potencjalnie jesteście potężniejsi od Slaga. Do tego część z was ma za sobą szkolenie bojowe.
Westchnął siadając na biurku. - Ktoś złamał zabezpieczenia, na szczęście nie był dosyć dobry i Sandy odcięła go na czas. To było trzy dni temu. Na szczęście nie dostał w łapy dostępu do danych metadzieciaków.
Spojrzał po zespole, po kolei po każdej z twarzy. - Macie może pomysł o co chodziło z tą szopką na lądowisku? Wyglądało na desperackie zagranie, a to nie pasuje do dotychczasowej działalności agenta. Jak do tej pory zawsze wszystko zza kulis, a teraz bezpośrednie działanie? |