Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2018, 21:34   #298
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik


Carter popatrzył po zebranych przy stole twarzach. Wyjaśnienie szefa wyjaśniało chyba coś. Tylko jeden tak rzucony puzzel niezbyt pomagał w rozczytaniu pokawałkowanego obrazka. Zbyt dużo innych puzzli jeszcze tutaj brakowało. Przynajmniej tak to wyglądało z jednej strony. Potwierdziły się przynajmniej jego wcześniejsze przypuszczenia, że mają do czynienia z jakimiś "onymi" co coś próbują ugrać pasożytując na SHIELD. A zwłaszcza jej nowej grupie. No i w takimświetle zainteresowanie Slagiem jako jedynym chyba który prawie nie dostał się do tej shieldowskiej grupki było dość jasne. Nadal jednak nie mógł rozgryźć motywu tych "onych".

- Właściwie szefie to czysta zgadywanka... - zaczął podgolony technik nerwowo bawiąc się jakimś przygodnym długopisem. Ale zagadnienie postawione przez szefa zaciekawiło go więc się nad tym zastanowił.

- No. Rzeczywiście jak dotąd byli tak cwani i ostrożni no to zachowanie na lądowisku jest zastanawiające. - przyznał po chwili zastanowienia. Jeden typ na kilku agentów ochrony i kilka osób z mocami? Dziwna sceneria i moment do ataku. - Może się przeliczył i nie sądził, że zaatakujemy mimo zakładnika... - powiedział na głos pierwszy wariant jaki mu przyszedł do głowy. - Chociaż to i tak dziwne. Mógł się nie ujawniać i nawet jak mu zależało na Sandy to zgarnąć ją jakoś później jak będą sami czy no mniej nas by było przy nich. - przyznał po chwili, że nawet takie oczywiste rozumowanie ma jednak luki. Nawet jak kolesiowi zależało na Tęczówce to mógł poczekać. A może nie mógł?

- Chyba, że... Chyba, że bał się zdemaskowania. Uznał, z jakiegoś powodu, że odkryjemy kto tu miesza. No albo położył nam jakąś świnię. I chciał się zmyć zanim się sprawa rypsknię. No jakąś bombę czy inny wirus w komputerach. I wtedy potrzebował zakłanika by się wyrwać a Sandy jest chyba najmniej bojowa z nas wszystkich co tam byli. Tak mi się wydaje oczywiście. - to już było bardziej sensowne co tłumaczyło z pozoru irracjonalne zachowanie wrogiego agenta "onych". Łatwiej pewnie było wziąć z zaskoczenia laskę bez broni w łapach i supermocy niż kogoś innego. Zwłaszcza jak lada chwila miała wybuchnąć w bazie bomba albo zacząć się inny Sajgon to mogło mu być wszystko jedno.

- No jest jeszcze najbardziej pokręcona opcja, że to Sandy jest agentką. A ten typ tylko jej pomaga. I to tak naprawdę ona zinfiltrowała naszą bazę i wykradła co trzeba a potem "zainscenizowała" resztę z tym hakowaniem i zakłócaniem i w ogóle. A ten typ miał upozorować jej porwanie by ją stąd wydostać. Zanim się sprawa rypsknie. Chociaż to taki filmowy scenariusz, humorystycznie go tak nakreślam bo myślę, że jest zbyt pokręcony. Na filmie sensacyjnym pewnie by się sprawdzało. A tutaj właściwie Sandy nawet jakby była agentką to przecież mogłaby po powrocie wyjechać z bazy i tyle. Bez żadnego dramatyzmu i porywania. No chyba, ze jednak w takiej wersji też nam tu coś napsocili i lada chwila granat w szambie wybuchnie czy coś w ten deseń no to rzeczywiście mogło im zależeć by się zmyć od ręki. - James skoro został poproszony o snucie luźnych rozważań na podstawie minimum posiadanych danych i dowodów no to nawet bawił się przy tym nieźle. Na luźno snuł te swoje domysły i rozważania skoro mieli się bawić w scenarzystów. Wersja, że Sandy jest czyimś agentem przyszła mu co prawda do głowy ale jakoś wydała mu się zbyt naciągana by była prawdziwa. Więc nie przywiązywał do niej większej wagi i mówił jako ciekawostkę do obgadania.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline