Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-06-2018, 10:09   #687
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw stał jak osłupiały. Jak wylądował na nabrzeżu zewsząd przychodziły informacje o fatalnej sytuacji obrońców. Ruszył by wspomóc Loftusa. Oddziałowego magika i nadziei Barona w przyszłych rozgrywkach politycznych, które zapewne będą go czekały gdy wojna się skończy. Wiadomym było, że trzeba najpierw przeżyć i osiągnąć cele.
Przed ruszeniem rozważał komu ma przyjść najpierw z pomocą czy Magowi czy Leo. Akolitce w służbie bogini wojny. Dziewczyna też miała miejsce w planach Gustawa ale do podjęcie decyzji skłoniło go iż dziewczyna ma pojęcie o walce a mag nie.

Nie było żadnego rozlewu krwi. Wróg się poddał a Sierżant był w szoku. Niby wspomógł Loftusa w nakłonieniu, ale ten sam zmusił przeważającego przeciwnika do poddania się.
- Gratuluję Loftusie. Zmusić do poddania liczniejszych? Jeśli się nadarzy okazja wspomnę o tym komu się da.- Rzucił w końcu magowi i zwrócił się ku odległym murom.
- Niech będzie. Ruszam wspomóc Berta.- Skrzywił się lekko. Lubił niziołka, ale po ostatnim wspólnym bronieniu odcinka Bert miał wiele do zarzucenia Baronowi. Słusznie, ale niewdzięcznie się zachował. Każdy popełnia błędy a ten od razu ze skargą. Nie lubił takich sytuacji. Z niziołkiem także wiązał plany przyszłościowe. Ten przedstawiciel małego ludu sprawdził się jako kwatermistrz a takich osób szukać ze świecą. No, ale Gustaw nie był mściwy. Z resztą Bert był jego podkomendnym i za punkt honoru sobie przyjął, że wykaże się przed Bertem, że tylko miał chwilę słabości.
- A co z Leo? Przed ruszeniem tu przybył goniec, że ma problem. Posłałem Sala, ale nie daje znać by wsparcia potrzebowali. Loftus. Sprawdź co u niej i pomyśl nad wsparciem dla niej ja ruszam na mury.- Dodał i zarządził szybki marsz.

Gdy już pierwsze dwa kroki zrobił spostrzegł Waldemara.
- Medyk! Co tu robicie i co dzieje się w garnizonie? Wróg się wdarł?- Zadał pytania i oczekiwał szybkiej odpowiedzi i zamierzał kontynuować bieg na ratunek.
Gustaw martwił się, że wróg już przedarł się i atakuje garnizon. Zamierzał zbierać obrońców po drodze i prowadzić do walki a służby pomocnicze pogonić do gaszenia pożaru.
 
Hakon jest offline