Gustaw stał jak osłupiały. Jak wylądował na nabrzeżu zewsząd przychodziły informacje o fatalnej sytuacji obrońców. Ruszył by wspomóc Loftusa. Oddziałowego magika i nadziei Barona w przyszłych rozgrywkach politycznych, które zapewne będą go czekały gdy wojna się skończy. Wiadomym było, że trzeba najpierw przeżyć i osiągnąć cele.
Przed ruszeniem rozważał komu ma przyjść najpierw z pomocą czy Magowi czy Leo. Akolitce w służbie bogini wojny. Dziewczyna też miała miejsce w planach Gustawa ale do podjęcie decyzji skłoniło go iż dziewczyna ma pojęcie o walce a mag nie.
Nie było żadnego rozlewu krwi. Wróg się poddał a Sierżant był w szoku. Niby wspomógł Loftusa w nakłonieniu, ale ten sam zmusił przeważającego przeciwnika do poddania się.
- Gratuluję Loftusie. Zmusić do poddania liczniejszych? Jeśli się nadarzy okazja wspomnę o tym komu się da.- Rzucił w końcu magowi i zwrócił się ku odległym murom.
- Niech będzie. Ruszam wspomóc Berta.- Skrzywił się lekko. Lubił niziołka, ale po ostatnim wspólnym bronieniu odcinka Bert miał wiele do zarzucenia Baronowi. Słusznie, ale niewdzięcznie się zachował. Każdy popełnia błędy a ten od razu ze skargą. Nie lubił takich sytuacji. Z niziołkiem także wiązał plany przyszłościowe. Ten przedstawiciel małego ludu sprawdził się jako kwatermistrz a takich osób szukać ze świecą. No, ale Gustaw nie był mściwy. Z resztą Bert był jego podkomendnym i za punkt honoru sobie przyjął, że wykaże się przed Bertem, że tylko miał chwilę słabości.
- A co z Leo? Przed ruszeniem tu przybył goniec, że ma problem. Posłałem Sala, ale nie daje znać by wsparcia potrzebowali. Loftus. Sprawdź co u niej i pomyśl nad wsparciem dla niej ja ruszam na mury.- Dodał i zarządził szybki marsz.
Gdy już pierwsze dwa kroki zrobił spostrzegł Waldemara.
- Medyk! Co tu robicie i co dzieje się w garnizonie? Wróg się wdarł?- Zadał pytania i oczekiwał szybkiej odpowiedzi i zamierzał kontynuować bieg na ratunek.
Gustaw martwił się, że wróg już przedarł się i atakuje garnizon. Zamierzał zbierać obrońców po drodze i prowadzić do walki a służby pomocnicze pogonić do gaszenia pożaru.