Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2018, 05:37   #225
CHurmak
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację

Krytyka ze strony Zbysława zmotywowała Wirkucipałka do działania.
-Mówisz tak bo zazdrościsz! Mogę dać ci trochę, to będziesz mnie lubić!
Nabrał do ręki trochę tego co było według jednych kronikarzy ziemią, według przytłaczającej większości innych sprawozdawców - kupskiem, po czym chciał dać to Zbysławowi do ręki. Bez względu na reakcję czarodzieja, trafił w dziuplę pobliskiego drzewa. Kiedy wyciągnął rękę, była czyściutka.
Odwrócił się, smutny że drzewo i to co w nim siedziało, pokrzyżowało jego dyplomatyczne starania.
Przystąpił zatem do konsumpcji tego, czego pragnął.
Specyfik, którego skosztował, był koszmarny, zły, wstrętny, plugawy, toporny, zardzewiały i nienaoliwiony. Ale Wirkucipałek nie miał porównania, więc cieszył się najlepszym posiłkiem, jaki przypadł mu w udziale, przynajmniej od momentu przejścia do tegoż wymiaru.
Zapragnął podziękować Chyżemu Rujowi za podzielenie się strawą, jednak język mu się splezł i trochę pomylił imię swego dobroczyńcy.
-Normalnie kazałbym nakopać ci po twarzy, ale mam dobry dzień. Dziś się spisałeś, Chyjy Rużu. Dziękuję, a teraz zejdź mi z- ale zaraz, przecież nie siedzi mi na oczach - pomyślał głośno krasnoludek, pocierając swoje obrazy bezdennej głupoty, aby to ostatecznie potwierdzić.
Do tego czasu druid oddalił się.
-Co wy robicie! Czarodziej uciekł! Łapcie go!

Wszystko na spracowanej, genialnej głowie Wirkucipałka. Musiał wyręczyć innych w myśleniu a to był zbyt wielki wysiłek. Zbysław i Partridge mieli szczęście, że w żadnym z wymiarów, które krasnal zaszczycał swoją egzystencją, nie istniała Inspekcja Pracy, której istnienia byłby świadom. Za wyzysk o takich rozmiarach, groziło że znajdą się po niewłaściwej stronie toporów i miotaczy ognia.

Krasnolud popędził, gotów stanąć do walki z czarodziejem. Jego wewnętrzny kompas wskazał kierunek bliższy prawdziwemu czarodziejowi, o personaliach niebezpiecznie zbliżonych do ich wymaróżdżkującego różdżką kolegi. Przekonany o tym, że goni druida, Wirkucipałek pobiegł w przeciwną stronę.
Przynajmniej dopóki nie złapała go kolka.


 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 24-06-2018 o 05:50.
CHurmak jest offline