Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2018, 01:39   #49
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
Cała scena wydawała się być wręcz wymarzona w oczach Eileen. Czego więcej mogłaby chcieć, gdy od tak dawna poszukiwała odpowiedniej inspiracji i ujęć, które przysłużyłyby się jej w drodze do sławy filmowej? Nie chciała całe życie być przecież znana jednie na scenie Youtube czy nawet Internetu. Była stworzona do czegoś więcej, a skoro zyskała już konkretną sławę w kręgach YT, to mogła przecież dalej pociągnąć swoje doświadczenie.Jeżeli potrafiła swoimi filmami na tej platformie wzbudzać strach w oglądających, to czemu miałaby odmawiać sobie sięgnięcia po większy kaliber?

Już sobie wyobrażała minę Stevena, gdy to właśnie Eileen stanie na światowym świeczniku filmowym! Zaraz odrzuci babsztyla, co go omotał, aby błagać swoją prawdziwą miłość o możliwość powrotu. Eileen wtedy będzie udawać niechętną, aby w końcu łaskaw...

Lufa pistoletu skierowana w dziewczynę skutecznie odrzuciła wszystkie niepotrzebne myśli, którymi teraz zarzucała sobie głowę. W jednym momencie Eileen straciła oddech, jedynie wpatrując się bez ruchu w zamachowca. Nigdy nie rozumiała czemu ludzie truchleją w śmiertelnym zagrożeniu - a teraz sama tego doświadczała. Przez ten ułamek sekundy wydawało jej się, że widzi przeszłe zdarzenia, radosne chwile związane z tymi osobami...
...z osobami, które teraz chciała wołać o pomoc...
...skryć się w nich...
...nie chciała umierać w samotności.

Brak bólu, mimo huku wystrzału, odegnał od niej możliwość śmierci w tej sekundzie.

A jednak śmierć nie odeszła daleko.

Eileen spojrzała w stronę dziewczyny leżącej w kałuży krwi, która charczała w agonalnym już odruchu. Ryan nie musiała być lekarzem, aby wiedzieć, że w tej sytuacji nieznajoma tak naprawdę jest już martwa...

A jednak... nie umiała po prostu...
Eileen dopadła do dziewczyny, nie zwracając uwagi, że krew brudzi jej ubranie. porzuciła obok kamerę, nawet jej nie wyłączając. Działała tak, jak i zawsze sądziła, iż działać będzie musiała w przyszłości gdy skończy studia medyczne.
Być spokojnym.
Starać się ratować.

- DAJCIE LEKARZA! - Eileen krzyknęła w stronę żołnierzy, sama robiąc co było w jej mocy, aby spowolnić szalony upływ krwi. W głębi duszy wiedziała, że to zda się na nic. Prawdopodobnie tętnica szyjna została przerwana. O innych obrażeniach nie było nawet co wspominać.
- Jestem z tobą... - szepnęła do dziewczyny, nie chcąc pozostawić jej całkowicie samej.

 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.
Zell jest offline