Umorli ucieszył się, widząc, że jest już wolny. Najpierw koszmar we śnie,potem koszmar na jawie, przynajmniej teraz miał możliwość obrony i ruchu. Wyszedł powoli z celi, rozglądając sięna boki w poszukiwaniu jakiejś broni i llepszego zorientowania się w sytuacji.
- Ej, panienko! - krzyknął do mrocznej lekarki - jest nas tu nieco więcej, więc może byś się tak poddała, co? I tego pana też zostaw, niczego Ci nie zrobił. Odłóż co masz w swoich rękach, podnieść je wysoko i pod ścianę, teraz to my tu rządzimy! - rozkazał. Starał się brzmieć pewnie, ale fakty są takie, że nie był wcale przekonany co do tego, że to oni mają przewagę.
Ostatnio edytowane przez Kaworu : 28-06-2018 o 19:32.
|