- Skoro kapłanka wchodzi do chaty, to my zaczekamy pod drzwiami. Koniec końców nie jesteście zbytnio godną zaufania bandą. - Oswald zakomunikował pewnym siebie, poważnym głosem. - Więc pilnuj żeby któremuś znowu nie odbiło, bo jak jej włos z głowy spadnie, to biada wam. - Dodał na koniec uśmiechając się nieznacznie.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |