28-06-2018, 21:55
|
#326 |
| Ulli wiedział, że może liczyć na przyjaciela z rodzinnego interesu. Skoro wóz już mieli to nie pozostało nic innego jak rozliczyć się z mieszkańcami tej zapadłej mieściny i udać się w stronę cywilizacji. - Możemy ruszyć choćby rano tylko, że zielarka zapewne musiałaby zająć się waszymi ranami - spojrzał na Emmericha, Gerharda i Bardaga. - Mój dziad na pewno przyjmie z radością takich chwatów jak wy, on lubi ciekawe opowieści, a tych zapewne nie będzie nam brakowało.
Po chwili zwrócił się do Hermana - a ty pojedziesz wraz z nami? Olge z pewnością chętnie by cię zobaczyła - zrobił krótką pauzę - żywego. |
| |