Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2018, 19:15   #195
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Gared i Franz na chwilę wyskoczyli do miasta, by zakupić potrzebne im przedmioty – niedługo potem zwiadowca wrócił z dodatkowymi strzałami, natomiast kowal wyklepał nieco puklerz najemnika i zamontował nowe stylisko włóczni. Nie trwało to specjalnie długo, jednak po drodze słyszeli plotki, jakoby Verborgenbucht zostało zaatakowane. Albo zniszczone. Albo nawet, że całe Verborgen zostało przemienione w mutanty. Ktoś wspomniał o skavenach, jednak jego teoria zginęła w wybuchach śmiechów. Coś jednak wisiało w powietrzu.

W Rudej Owcy też wrzało, jednak w sposób zupełnie niesatysfakcjonujący karczmarki. Obecni nie kupowali zbyt wiele, tylko najtańsze piwo i głównie gawędzili podenerwowanym tonem. Nagle pod oknem przebiegł jakiś mężczyzna krzycząc: „Straceni! Jesteśmy straceni!” i zniknął za rogiem kolejnego budynku. Po chwili pojawił się oddział wojska, zmierzający ku bramom. Dało się słyszeć: „Niepokojące raporty”, „ledwie dojechał” i „jesteśmy tam potrzebni!”. Wyglądało na to, że coś faktycznie się tam działo. A co bardziej niepokojące, nie było Margot. O tej porze powinna już być w mieście. A może utknęła pod bramą i nie została wpuszczona?

Szybki wypad pod bramy rozwiązał tę wątpliwość – Margot z pewnością pod bramą południową ani wschodnią się nie pojawiła.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline