Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2018, 11:29   #52
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Druid doskoczył do Zaklinacza, po czym użył magii leczniczej, by ratować towarzysza. Gdy zbawienna energia wniknęła w ciało Khalima, jego kości zrosły się, rany zasklepiły, a wszelkie krwawienia ustały. W końcu i mężczyzna otworzył oczy, odzyskując przytomność, czując się o wiele, wiele lepiej.

Elfka zatoczyła mały łuk wokół Ogra, mając na uwadze zasięg jego maczugi oraz fakt, iż był zajęty walką z Synarfinem, po czym wyczekiwała odpowiedniej chwili… a gdy ta nadeszła, posłała strzałę prosto między łopatki przeklętego bydlaka. Wróg trafiony strzałą zaryczał z bólu, jednak nie miał zamiaru padać martwy, co to to nie. Stanowczo było jeszcze daleko do pokonania owego Ogra.

Ramas nieco się przemieścił, by Elf nie przesłaniał widoku, po czym wypuścił w Ogra serię “Magicznych pocisków”, raz za razem raniąc i raniąc i raniąc wroga magią. Towarzysze atakowali tego przeciwnika z wielu stron, kąsając go na różne sposoby, co w końcu zaczęło przynosić efekty… dzieła zaś dokończył Synarfin, wykonując morderczy taniec wokół Ogra, raz za razem robiąc użytek ze swoich rapierów. Pierwszy cios w bebech, drugi w prawą łapę, trzeci w lewą, i Ogr padł zalewając się własną juchą. Czwarty cios nie był już potrzebny.

Durin przywalił “swojemu” Ogrowi tylko raz, kolejny cios młotem został niestety zbity maczugą. Mimo, iż ze lwem za plecami, wielki humanoid potrafił się w miarę bronić… sam lew z kolei wyprowadził 2 ataki pazurami, z czego tylko 1 okazał się celny, a następujące po nich ugryzienie okazało się pudłem.

Hena pokonała kilka metrów konno, po czym z jej palca wystrzelił czarny promień, trafiający Ogra przy Bardzie. Ogr przestał już się tak mocno miotać, zupełnie jakby utracił sporo ze swojej zręczności, podobnie zaś z wywijaniem maczugą, jakby jego ciało opuściły i siły...

Glaiscav magią muzyki rozgrzał towarzyszy do walki, wprost doprowadził w nich do bojowego wrzenia krwi, taką inspirację lubili, taka inspiracja czyniła z nich naprawdę niebezpiecznych przeciwników… ale najpierw trzeba było trafić wroga. Bard wykorzystał stan Ogra i własną inspirację, po czym ciął mieczem po torsie dużego humanoida.

Ogr walczący z Krasnoludem i lwem wycofał się o krok w tył, po czym zaryczał z wściekłości, a zaryczał tak mocno, tak dziko, aż dostał piany na gębie, zupełnie jakby wpadł w jakiś szał, i wyprowadził (niecelny na szczęście) cios w Durina, a następnie w lwa, tłukąc go po grzbiecie wyjątkowo mocno.
 
Kerm jest offline