Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2018, 20:57   #197
Nortrom
 
Nortrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Nortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputacjęNortrom ma wspaniałą reputację

Po usłyszeniu najnowszych wieści na twarzy Gareda pojawił się krzywy, cyniczny uśmiech. Zwrócił się z nim do towarzyszy.

- Miasteczko zaatakowane przez olbrzymi oddział, bez szans na przetrwanie. To teraz, kurwa, wiecie czemu zażądałem więcej za bycie idiotą, który tam pojedzie z wieściami. No, ale życie ważniejsze od pieniędzy, niech się martwi ten co pojechał.

- Z wypadem na tego całego Czopka trzeba poczekać, bo ja teraz widzę tylko dwie opcje: spierdalać albo zostać tu i się bronić. Pierwsza opcja brzmi rozsądniej, ale jak na ironię jest niebezpieczniejsza to też proponuję: zgłosić się do tych co organizują obronę, żeby gdzieś nas przydzielili, później się napić. Jak ktoś woli, możemy się napić też przed.


Gared po raz kolejny przeklął w duchu, że przyszło mu żyć w tak parszywych czasach. Zostać w mieście: niebezpiecznie, nie zostać: jeszcze gorzej, a o pracy w zawodzie to już zapomnij, bo samobójstwo. Żeby chociaż rodzinę miał normalną...

 
__________________
"Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar
Nortrom jest offline