Lavina nie uczestniczyła w walce, zostawiła to dla lepiej przygotowanych do tego towarzyszy. Jednak potyczka zakończyła się nagle i właściwie większość z nich wyszła bez szwanku.
- Hej, nie to że jestem przeciw poszanowaniu zmarłych ale z uwagi że Francisowi jest już wszystko jedno przewieziemy go przewieszonego na koniu i zrobi się miejsce dla osoby która została ranna w nogę. I może jej być wygodniej ostatni kawałek drogi przejechać nie obciążając się jazdą?- Powiedziała to na głos ale właściwie nie upierała się przy tym rozwiązaniu, równie dobrze ktoś by się uparł że ciało przyjaciela miało być wiezione na wozie i tylko na wozie. Mimo że martwym zwłoką było już chyba wszystko jedno.
Poszła zobaczyć ślady jakie wzbudziły u prawie wszystkich wielkie zainteresowanie, potem zapytała jeszcze Hugo i Foggie czy im w czymś pomóc z uwagi na ranę szermierki. Potem Lavina zebrała się szybko ze swoimi rzeczami i poszła osiodłać swojego konia. Była jedną z pierwszych osób gotowych do wyruszenia