Okłamywał? Co najwyżej, że ścigają go Viddlebergowie. Dalej zmierza do Scharmbeck, do majątku magnackiego swojego ojca. Awanturnicy zobowiązali się go bronić, nie było w tej umowie ograniczenia do bandytów. Zagrożenie to zagrożenie i chyba nikt nie miał wtedy wątpliwości, że Karl będzie magnesem na kłopoty. Tak samo kultyści nie ścigają was, tylko jego, co nie oznacza, że was nie zabiją, mając ku temu sposobność.
Cytat:
ja bym mu wybił zęby i spętał a tamtych zabił nawet za śmierć trójki naszych towarzyszy.Równie dobrze może i teraz kłamać.
|
Ty może tak byś zrobił, ale nie wszyscy grają murderhobo z D&D bez zalążek ludzkiej psychiki. Podróżowali w swoim towarzystwie od kilku dni, Karl nie działał przeciwko nim, szukał tylko pomocy, bo wiedział, że w pojedynkę nie da rady. A to, że bandyci mieli wytatuowane symbole jakiegoś zakazanego boga nie sprawi, że będziecie od teraz ścigani przez hordy z Północnych Pustkowi.