Gdy układ niebieski będzie w porządku,
a wszystkie gwiazdy ustawią się w rządku
nadejdzie on, zrodzony w pustce i mroku.
Żaden pradawny nie dotrzyma mu kroku.
Ciało jego obleśne, ocieka wodą,
twarz również nie grzeszy urodą.
Zamiast brody zwisa macka obok macki,
niczym długie, wstrętne, oślizgłe wacki.
Dłonie i stopy kończą mu pazury,
widać, że groźniejszy jest od kury,
ale wzlecieć nie może tak jak i ona,
choć na skrzydłach rozpięta nietoperza błona.
Okrutny ci on ponad wszelką miarę,
Nie wie co to działanie z umiarem.
Dla niego krzyki ludzkości męczonej srodze
to pisk myszy złapanej przez kota na drodze.
Kiedy przyjdzie, skończymy wszyscy jak ta mysz,
Z odgryziona głową, nikt nie powie – a kysz!
Położy nasze ciała pod drzwiami pana swego,
bo – o jeju rety – więksi są od niego…
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |