Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2018, 15:04   #88
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Willie wysłuchał krótkiej i raczej niezbyt wesołej opowieści o Dunedainach i trochę się zamyślił. Zaczął zastanawiać się czy tylko ludzie byli przyjmowani w szeregi tej grupy i czy może zrobiliby wyjątek i po udanej misji przyjęliby i jego? W końcu brakowało im ludzi, było ich niewielu, więc dlaczego nie? Willibald Goodbody, pierwszy hobbit, który został Dunedainem!
Willie rozmarzył się, wyobrażając sobie wspaniałe przygody, które mógł przeżyć wśród tego ludu - i wcale nie przeszkadzało mu, że pośród nich wzrostem przypominał dziecko. Ach, gdyby tylko się zgodzili. Już nawet miał zapytać, ale wtedy dotarli przed oblicze Argonui. Postanowił więc, że zapyta później, o ile jeszcze dane im będzie wrócić w te rejony, po wykonaniu zadania dla czarodzieja.

- Dobra, to przesłuchajmy te wstrętne gobliny! Choć szczerze powątpiewam, że coś nam zdradzą - wtrącił swoje trzy grosze do dyskusji, kładąc dumnie dłoń na rękojeści elfickiego mieczyka przytwierdzonego do paska. - Chociaż ja to bym wolał czym prędzej ruszyć za tymi, co zbiegły. One pewnie wiedzą więcej, albo i nawet mają ze sobą klucz!

Nie dało się ukryć, że Williego aż ciągnęło do kolejnej, heroicznej walki na śmierć i życie. Polubił smak przygody i dreszczyk emocji, który temu towarzyszył i wcale nie chciał wracać do Shire - w przeciwieństwie do jego najlepszego przyjaciela, któremu ani trochę nie w smak były te podróże.
Willie klepnął pokrzepiająco Hildiego po ramieniu i wyszczerzył się.
 
Pan Elf jest offline