Karl złapał za moduł i pomógł zanieść go z Ja-sonem do ścigacza tam odmontował linkę z cyberręki i zaczął montować na ścigaczu. W myślach analizując czy może zaufać niedawno poznanemu najemnikowi. No cóż mogli to ukryć to gdzieś tu blisko w śmietniku. Najczęściej pod latarnią najciemniej, ale niech będzie. Zaufa mu.
- Dobra Ja-son wywieź moduł i ukryj go gdzieś, ja postaram ulotnić się z stąd na piechotę. Z dronem obserwującym z góry i bez towaru nie powinienem wzbudzać aż takiego zainteresowania. Spotkajmy się później w barze pod zdechłym Kojotem
Rączka gadał jak najęty cały czas mocując moduł do ścigacza. Miał nadzieje, że znowu ktoś go nie zdradzi, albo Ja-son nie dostanie przypadkowej kulki za nim nie przekaże mu gdzie schował przesyłkę.
- Jeżeli się z stąd zabiorę to postaram się sprawdzić co jest na telefonie Tamrena, udało mi się go wyciągnąć z warsztatu. Może tam być jakiś ślad. Dobra gotowe. Spadaj.
Sam ruszył szybkim truchtem w kierunku odległym od wycia syren, co chwila zerkając na ekran aby dowiedzieć się gdzie jest czysto i czy nie trzeba się gdzieś skryć, aby przeczekać przejazdu glin.