Dobry strzał nie jest zły, a dobry szczuroludź to martwy szczuroludź. Z utrupienia przywódcy przerośniętych szczurków Axel był całkiem zadowolony. Na tyle, że poświęcił nieco czau by sprawdzić, czy truposz nie ma przy sobie jakichś cennych lub przydatnych przedmiotów.
A potem zadowolenie jakby nieco zmalało, bo kompani, zamiast wynieść się stąd jak najszybciej, zabrali się za penetrowanie zawalonych korytarzy.
Niespodzianka, na jaką się nadziali, nie była zbyt przyjemna, a mozna się było spodziewać, iż za pierwszym szkieletem nadejdą jeszcze trzy.
- Może lepiej by było zawalić tę przeklętą jaskinię? - zaproponował. Przewiesił garłacz przez plecy, a sam sięgnął po miecz i tarczę.
Wspólnie z Lotharem zaatakował wychodzący z tunelu szkielet, chcąc go, zanim dołączą kolejne, z powrotem przerobić na kupkę kości.