@Phil
Ad.1.
Zależy mi, aby nie. Widzą, o czym mówi strażnik.
Siegfriedhof to miejsce niejako odcięte od świata. NIe prowadzą do niego utrzymane trakty a jedyna komfortowa forma transportu to łódź rzeczna. Nie tylko dla morrytów już samo znalezienie się w cieniu gmachu Zakonu jest wyzwaniem. Jeszcze większym jest, co powszechnie wiadome, pielgrzymka na płaskowyż.
Ad.2.
Widoczne nie. Ale zagram w otwarte karty - akolici swoje krucze medaliony dostają dopiero w momencie wyświęcenia na kapłanów. Napotkany jest więc najpewniej "młodym" morrytą. |