Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2018, 18:43   #5
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Wejście w systemy bezpieczeństwa Raven-Sentiel, nie stanowiło dla netrunnera dużych kłopotów. Wyposażony w zaawansowany soft, niczym ostrze samuraja przeciął oraz ominął większość pułapek, tak iż znalazł się w kostnicy patrząc na trzy podziurawione ciała.

Wszystkie trupy, wyglądały nieco bardziej blado, niż ma to w uprzejmym zwyczaju robić martwe ciało. Oczywiście przyczyną było trzymanie zwłok w kapsule zamrażającej. Patrząc czujnym okiem kamery, V przyjrzał im się bliżej. Była to dwójka mężczyzn oraz jedna kobieta. Gdyby nie rany, można by pomyśleć iż są w głębokim spokojny śnie. Zresztą patrząc z pewnej perspektywy właśnie w nim byli, z drobnym szczegółem nieodwracalności tego stanu.

Sieciarz sprawdził ich rdzenie mózgowe. Na pierwszy strzał poszła Sonia Murdok, atletycznie zbudowana murzynka, z gęstymi dredami- teraz ściętymi w połowie z racji sekcji zwłok. Kiedy włączył pobieranie, z nerwowym adrenalinowym kopem V przyglądał się jak kolejne linijki danych wślizgują się na dysk twardy w jego kryjówce, w między czasie przechodząc przez kilka proxy z całego świata. Kiedy dokonał ekstrakcji zabrał się za pierwszego z martwym mężczyzn. Khalid Samov miał bliskowschodnie korzenie oraz potężną posturę tak stereotypowo pasującą do korporacyjnego solo. Nawet martwy mógł budzić niepewność. Jego zamrożona twarz ciągle przekazywała przekaz “Dopadnę Cię!”. W przypadku Samova nie udało się odnaleźć wszystkich danych. Coś ewidentnie brakowało w raporcie z rdzenia mózgowego. Ktoś mniej doświadczony mógłby to przeoczyć, jednak V widział wyraźną wpadkę przy maskowaniu czegoś co zabójca chciał uzyskać oraz pozbyć się. Na chwilę haker zamyślił się, ale trwało to dosłownie ułamek sekundy. V nigdy nie tracił czasu na zbędne myślenie oraz emocję, wolał działać pewnie, zdecydowanie.

Trzecim ciałem okazał się drobny, mizernie zbudowany John Karls. Jego puste oczy zdradzały wieczną niepewność, ubraną w zimną szarość. Przy nim V spędził najmniej czasu. Dość szybko odkrył, że był to zwykły konsultant śledczy nie biorący udziału w niebezpiecznych akcjach. Mimo wszystko śmierć padła również na niego.

Kiedy tylko V pobrał trzy pakiety danych, skierował automatycznie ciała znów do komór, wyłączył pętle na kamerze i szybkim gestem daisho wylogował się z systemów Ravena. Po chwili znów siedział w swojej ciemnej kryjówce, gdzie żywo tańczące uliczne neony oraz hologramy zapraszały go do wieczornego tańca, który odprawiał zawsze w samotności.

V. odpiął cały sprzęt i będąc już w pełni w formie z mięsa oraz kości spojrzał na ekran. Wyleczone chirurgią precyzyjną oczy, nie skarżyły się na żadną wadę, szybko przyglądając się wyciągniętym plikom.

Na pierwszy ogień poszła Sonia Murdok.

Wzorowa służba, akcje antyterrorystyczne w Hong-Kongu, jednostka szybkiego reagowania. Dwa miesiące znowu przydzielona do Night City, po drobnej wpadce z odbijanie VIP’a. Poza tym wzorowa służba. Kompetentna, oddana firmie, zabójczo skuteczna.

Nie można było powiedzieć tego o Khalidzie Samovie. Działanie na granicy z prawem oraz przepisami Ravena. Brutalność oraz kontrastująca z Murdok niesubordynacja (o której przecież tak śmiesznie wspomniała Shania Tyron). Wynajmowany przez budzące wątpliwości figury. Mimo wszystko nie miał na koncie żadnej zepsutej akcji. Jak pokazywało jego ciało- musiał być pewny oraz bezwzględny. Coś co znikło z jego rdzenia pozostawiało jakąś niepewność, która ostro działała na dedukcję V.

John Karls okazał się inteligentem, mającym jednak problem z awansem. Miał 26 lat i świeżo skończył kryminalistykę na Uniwersytecie Kalifornijskim. Zginął zaraz po swojej pierwszej sprawie, niejakim badaniu morderstwa niejakiego Kim Phena. Niestety V nie był pewien czy chce nurkować znowu w systemy korporacji, żeby zbadać sprawę.

Netrunner usiadł w swoim skórzanym, wygodnym fotelu czując jak kręgi zatapiają się jak nóż w masło, rozpływając się w wygodzie. Nalał drobną porcję szkockiej i zamyślił się, starając połączyć wszystkie trzy historie. Zajęło mu to dłuższy czas, ale po kilku próbach połączenia układanki uśmiechnął się drapieżnie i wykrzyknął pod nosem triumf.

Wszystko wskazywało na Hong-Kong. Khalid ochraniał jakąś szychę, która mogła pochodzić z Azji a której istnienie dało się znaleźć tylko między wierszami z racji brakującego elementu. Murdok przysłano z powrotem do Stanów po nieudanej akcji w Hong-Kongu a Karls badał sprawę trupa, który wydawał się być koreańczykiem, ale musiał nieco działać w tamtych rejonach.

V poszedł zrobić sobie kawę, szykując się na dalsze badanie sprawy. Daisho aż wibrowało mu w dłoni, pełne zapału. Na chwilę, za pomocą automatycznej myśli wysunął ostrze z bionicznego przedramienia i uśmiechnął się szeroko widząc swoje odbicie w monokrystalicznym kawałku stali.
 
Pinn jest offline