Wymiana panny Dorotki na szósty klucz mogła przynieść wymierne zyski, ale żołądek i podniebienie Lothara miały na ten temat swoje zdanie.
Złożył propozycję podwojenia, a nawet potrojenia pensji, ale nie wierzył, by zadziałała. Kobieta wyglądała na pewną swojej decyzji. I rzeczywiście, niewiele z tego wyszło. Cóż było robić. Pożegnał się i ruszył do Kemperbadu.
- Może zanim wybierzemy się do Wittigenstein zajrzymy pod pewną wieżę? Zanim pan zamku rozpozna w kluczach własność przodka sprzed dwustu lat i zdecyduje się je zarekwirować? - zapytał po propozycji Axela szlachcic.