18-07-2018, 13:01
|
#189 |
| Anka podniosła tyłek i dołączyła do grupy. W ręku trzymała swój koślawy rysunek jaszczuroczłeka, porównując detale. - Powinniśmy jak najszybciej zerwać klątwę czy tam rozproszyć zdechlaki. Nawet jak nam ten drugi łuskaty nie pomoże, to Ci w obleganej wiosce będą mogli, naprawią którąś z łodzi jak nie będą ich już męczyć nieumarli. Jesteśmy na wyspie nie tej, co chcieliśmy, ale chyba blisko. Nie potrzebujemy statku, żeby znaleźć tamten ląd, a tam pakujemy się na najbliższy powrotny na kontynent.
Kobieta zastanowiła się przez chwilę. Co mówiło zdawało się mieć większy sens, niż z początku przypuszczała, chociaż prawie na pewno chciała powiedzieć coś innego, zwabiona słowami Tajgi. - No mi wychodzi, że mamy dwie szanse wydostania się z wyspy i obie prowadzą do szamana. |
| |