Jaeger obserwował cały czas sytuację z boku, gdy dowódca żołnierza, który zadał niewygodne pytanie łajał go. Will jadł grillowane warzywa i kurczaka, obficie polewając wszystko sosem BBQ. Podjął decyzję, wziął swoją tacę z jedzeniem i podszedł do swojego starego ziomka, Abramsa. - Tony, on ma rację. - rozpoczął szeptem, tak, aby tylko Abrams go usłyszał - Coś tu się dzieje. Musimy się dowiedzieć co i spróbować temu zapobiec. Nie uśmiecha mi się wjeżdżać za kilka dni na pełnej kurwie do miasteczka i szyć z pięćdziesiątki do wszystkiego co się rusza, z kobietami i dziećmi włącznie. Trzeba zgarnąć informację albo od nas - wskazał głową na oficera - albo z samego źródła i temu zaradzić.
Przegryzł ostatni kawałek kurczaka i popił go dużą ilością Nestea. Czekał na reakcję.
Zagadnięty przełknął kolejny kęs nim spojrzał na interlokutora. - Po mojemu - cmoknął próbując się pozbyć z między zębów kawałka kurczaka - to starzy nie wiedzą wiele więcej od nas. Nie wiedzą - sięgnął po papierowy ręcznik, w który zaczął systematycznie wycierać palce, - albo nie mogą powiedzieć. Wychodzi na to samo.
Ustawiony do pionu awanturnik zasalutował i odmaszerował. - Niesubordynacja i awantury - kiwnął wymownie głową w kierunku opuszczającego messę żołnierza - nic nie dadzą. - Zmiął chusteczkę i wrzucił do talerza. - Informacji trzeba szukać gdzie indziej.
- Racja. - William odstawił butelkę na tacę. Sięgnął po chusteczkę i wytarł sobie usta. - Chyba wiem, gdzie można szukać informacji. Na swoim patrolu spotkałem tubylca, ojca z córką i ich sąsiada. Facet...Ojciec był stary ale dziarski, wyglądał jakby całe życie tu spędził. A ten sąsiad chyba naćpany. Ale warto spróbować. Myślę, że od nich możemy się czegoś dowiedzieć aby nie wzbudzać podejrzeń wśród naszych. - Hmmm… - mruknął Abrams lecz nie skomentował pomysłu. - Wydaje mi się, że medycy będą coś więcej wiedzieć. Niestety do tych z zakładu karnego ciężko będzie się dostać. W koszarach mają osobny rejon a pilnowani są lepiej niż Guantanamo. Posłałem tam dwóch chłopaków. Sprawdzają czy jest jakaś luka w systemie.
Bill wstał z ławy i odniósł makulaturową tacę do plastikowego kubła na śmieci. Poprawił spodnie i ruszył po swój sprzęt do stołu przy którym siedział. - Jaki dostałeś przydział po powrocie?
- Rano ruszamy w miasto. Rejon przydzielą nam po odprawie.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
Ostatnio edytowane przez potacz : 07-08-2018 o 20:07.
|