Praktyka temu ewidentnie przeczy.
straty wsród nacierających praktycznie zawsze są wyższe niż wsród obrońców.
Jeśli dobrze pamiętam to teoria głosi ze o ile w terenie otwartym optimum to 2-krotna przewaga nad przeciwnikiem to w terenie zabudowanym trzeba to jeszcze podwoić
w przypadku solidnych budowli (nie mówimy o przedmieściach z lekkimi domkami na szkielecie drewnianym ale o cegle i betonie) lekka broń piechoty jak granatniki i moździerze niewiele zdziała więc ostrzał można przeczekać (bo wątpliwe żeby w postapo ktokolwiek miał zapasy amunicji na przygotowanie artyleryjskie w skli IWŚ .
Zresztą nawet w przypadku posiadania przewagi w sprzęcie ciężkim walki w terenie miejskim są potwornie ciężkie (Grozny)
__________________ A Goddamn Rat Pack! |