Kobiety i dzieci to byli najbardziej gotowi na wszystko islamiści.
Powiedziałbym że w warunkach postapo walka będzie bardziej zażarta bo napastników nie obowiązują żadne międzynarodowe konwencje czy obyczaje więc nikt z mieszkańców nie będzie kwestionował zasadności obrony kiedy naciera na ciebie gang nacpanych psychopatów
Po Groznym amerykanie przeprowadzili grę wojenną w makiecie miasta żeby przekonać się czy rzeczywiście walka w mieście jest aż tak skomplikowana, ponoć wniosek był taki ze ruskim doskonale poszło.
Twój optymalny scenariusz opiera się na kilku założeniach:
Rutynie obrońców, oczywiście strażnicy najpewniej przez większosć czasu są znudzeni i zblazowani monotonią. Ale takie enklawy raczej nie istnieją w próżni, toczy się handel, myśliwi wychodza na polowania jest utrzymywany kontakt z sąsiednimi enklawami w rezultacie pojawiają sie wiadomości o tym co dzieje się w okolicy i jeśli dzieje się coś niepokojącego to enklawy dookoła podnoszą poziom zabezpieczeń (a i mogą mieć radio a nawet wysuniete posterunki i patrole!)
1 Enklawa w pobliżu wysokiego budynku dającego wgląd do enklawy oznaczałaby absolutną głupotę znajdujących się w enklawie. Wszelkie atuty strategiczne w postaci wysokich budynków powinny być albo włączone w obszar albo zniszczone żeby uniemożliwić korzystanie z nich przeciwnikowi.
2 niskie prawdopodobieństwo pełnego powodzenie i też wymagałoby głupoty obrońców, posterunki z pojedynczymi strażnikami na pozycjach wystawionych na ostrzał występują tylko w filmach żeby łatwo się dało dokonywać ninja-ataków. W rzeczywistości posterunki się najczęściej dubluje (i zazwyczaj obaj żołnierze nie zajmują się obserwacją tylko naprzemiennie, dodatkow zaletą takiego posterunku jest to że strażnikom trudniej usypiać na warcie), ustawia w zasięgu wzroku i puszcza patrole które regularnie je kontrolują. Dodatkowo mało jest naprawdę cichej broni. Oprócz tego bez użycia optoelektroniki (nokto- i termo- wizja) ciężko jest odstrzelić kogoś na dobrze zrobionym punkcie obserwacyjnym (czyli takim który nie ujawnia sylwetki użytkownika przez brak podświetlenia z tyłu) Jeśli optolelektronika jest dostępna to równie dobrze obrońcy mogą mieć CCTV do obserwacji bez strażników na murach
warto też wspomnieć o tym że enklawy mogą mieć pasywne zabezpieczenia jak różne potykacze na przedpolu
3 infiltracja mogłaby być największym zagrożeniem zwłaszcza jeśli miasta posiadają infrastrukturę podziemną albo pozwalają obcym pozostawać wewnątrz murów.
Ponownie jeśli obrońcy nie są idiotami i dookoła nie ma budynkow dających wgląd snajperom do wnętrza osady to ciężko im będzie likwidować źródła światła wewnątrz. Zresztą pochodnie i ogniska się ciężko likwiduje więc jest to raczej problem związany z elektryką
Wysadzenie umocnien też może nie być łatwe jesli enklawa sklada się np z kwartału budynków w którym zamurowano okna do 2 piętra a większość ulic zablokowano np klasycznymi wałami skrzyniowymi to ładunek musiałby być całkiem solidny i do tego trzeba by raczej wykonać pracę minerską bo odpalenie przy umocnieniach wiele by nie dało poza hukiem, czyli jak przez wieki natarcie musiałboby być skanalizowane na zrobienie wyłomu w bramach.
4 ponownie założenie że obrońcy założą enklawe w lokacji która będzie upośledzała ich obronność.
Chociaż tu mnie jedno naszło: dzielnice drapaczy chmur bez sprawnych wind praktycznie kompletnie bezużyteczne chyba że dałoby się spróbować wykorzystać wyspy ciepła (czyli problem wielkich miast) do przedłużenia okresu wegetacji roślin
__________________ A Goddamn Rat Pack! |