Mnie sesja się podoba, podoba mi się jej klimat. Nie, nie męczę się. Jestem bardzo wkręcony. I chcę ją dokończyć.
Mam tylko wrażenie, że akcja toczy się na zasadzie sandbox'a. A to nie zawsze jest dobre, bo ogrom możliwości jest nie tylko atutem, bywa również przytłaczający i brak ukierunkowania momentami może paraliżować. Tak mnie się wydaje.
Proponuję takie trzy rozwiązania, do niczego nie zmuszając, ale w kilku innych sesjach przyniosło to pozytywny efekt: - skrócić czas odpisów, 4 dni dla graczy, 3 dni MG. Albo nawet 3/3. Podniesie to dynamikę i bezwładność będzie mniejsza. Jak komuś brak czasu, to i 2 tygodnie mu nie starczą, a tak grupa będzie cisnąć dalej, postać pozostawiona dołączy w trakcie (po tym jak oberwie). Czasem warty jest krótszy i gorszy post, ale wstawiony niż zarąbisty post na kilka stron, uznany później za niewystarczający i niepojawiający się nigdy na forum
- Wymusić Greku Twoim kolejnym postem w scenariuszu połączenie grupy w jedną i przedstawienie przed nią konkretnej sytuacji do stawienia czoła (nazwanie wreszcie tego, z czym walczymy.) Wtedy wszystko powinno zacząć iść w dobrym kierunku. Taka lupoa powiększająca która skoncentruje uwagę i siły graczy
- i trzymać się terminów (wiem, trudniej się robi niż mówi, ale czasem lepiej przywalić postaci otrzeźwiająco w łeb jak nic nie robi niż tkwić dalej w niezdecydowaniu)
Bądź jak sztorm Greku, sztorm prze w swoim kierunku. To czy żeglarz wykorzysta potęgę sztormu by nadał mu wiatru w żagle, to sprawa żeglarza. Niektórzy przeżyją, inni się roztrzaskają. Ale to najlepsze w sesji horroru!
Podsumowując: FCUK IT. Chcę grać dalej.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
Ostatnio edytowane przez potacz : 24-07-2018 o 20:04.
|