Och... Witam witam, panowie... - wydyszała Julia udając zdyszaną. Młoda strażniczka cierpiała na klaustrofobię, dlatego nagle poczuła strużki potu ściekające po jej piersiach, brzuchu i twarzy. Nagle zrobiło jej się lekko niedobrze. A panowie to w jakiej sprawie, jeśli można... spytać? - wyrzuciła, z trudem łapiąc dech. - Trochę tu... ciasno... poza tym wizyty tylko za zgodą oficera - wystrzeliła słowa jak z karabinu. Gdy jednak spojrzała na dolne części ciał obecnych tu mężczyzn, przestała sprzeciwiać się ich pobytowi tutaj. - No dobrze... Myślę, że oficer nie musi wiedzieć o tej wizycie - powiedziała z trudem dobierając słowa. Jej głos zabrzmiał trochę niewyraźnie, a Julia wsadziła rękę w usta skutecznie tłumiąc beknięcie. |