Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2018, 11:28   #45
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
To był ten moment, kiedy Michael nie mogł już wyprzeć wszystkiego co go otaczało. Niezależnie czy to były jakieś niewytłumaczalne zbiorowe halucynacje czy prawda, bezpieczniej było posłuchać ostatnich słów stalkerów.

Michael pośpiesznie zbierając swój niezwykle skromny dobytek, złapał na chwilę spojrzenie Japończyka Koichi Takesumi. Kiedy ruszył jego śladem wpadła mu do głowy pewna myśl. Tych dwóch smarowało się jakąś maścią, ciągle mówili coś o świeceniu czy śmierdzeniu niektórych z nich. Z jakiegoś powodu, gdy byli zamrożeni, nie byli zagrożeni. Być może izolacja od otoczenia w postaci kriokomór miała jakieś znaczenie, podobnie jak maść miała w jakiś sposób wytłumić... coś co przywabia demony.

Teraz było raczej za późno by wykorzystać tę wiedzę, ale postanowił, że przy najbliższej okazji zrobi użytek ze skafandrów. W prawdzie filtry działały raczej w drugą stronę, ale to można było odwrócić. Chyba... chociaż spróbować. Być może wcześniej wdziewając skafander przez przypadek postąpił słusznie? To było dla niego logiczne. Skoro jakoś nas wyczuwają, to należy obniżyć ilość czynników pozwalających na wykrycie.

Mimo, że mężczyzna miał przed oczyma namacalny dowód, że coś jest nie tak z tym światem, to wciąż nie wierzył w to co widzi. Owszem czuł strach, chciał działać, uciekać, ale gdzieś wewnątrz część jego „ja” śmiała się z niego samego i jego odczuć. Słyszał ów śmiech, jak ciągnie się za nim, kiedy oddalał się wraz z Japończykiem i innymi.
 
Rewik jest offline