- Hej! Ty tam przy stole! - Balkazar odwrócił się i zachowując bezpieczny dystans zawołał do partnerki nieprzytomnej kobiety. - Wyglądasz na bardziej roztropną niż tamta - ork wykonał ruch głową w kierunku drzwi. - Skoro sytuacja się trochę uspokoiła to może zdradzisz nam w jakim celu z towarzyszką tutaj zawitałaś? Zakładam, że po to aby pomóc Walkirii, a nie wchodzić w konflikt z bardziej specyficzną częścią jej gwardii.
Esmond tymczasem wrócił za ladę. Walka dwóch kogutów niezbyt go interesowała, a w barze zostało jeszcze kilka interesujących osób. Na przykład kobieta, którą zaczepił Balkazar.
- Nie znam baby, przybyłam na piwo i na ploty z frontu. Jeśli macie złoto to mogę wam pomóc w jakimś zadaniu, nie jest to moja pierwsza wojna. - Odpowiedziała kobieta przypominająca z wyglądu doświadczonego żołnierza pokroju Axima.
- Złoto zwykle dostajemy od naszych wrogów - stwierdził Esmond. - I nie wiem, czy Axim albo Walkiria cię zatrudnią. Mnie na przykład nie stać na taki wydatek. Zapewne nie stać - dodał, jako że w sakiewce brzęczało mu jeszcze parę monet. - Ile kosztowałoby wynajęcie cię na jedną taką misję?
- W takim razie wybacz za powiązanie cię z tamtą kobietą - przeprosił Balkazar - Ale do rzeczy. Jakie masz warunki najmu? Co potrafisz i co oferujesz w zamian? - zapytał wojownik. - No i jakie masz fanaberie? - dodał ork po chwili patrząc w kierunku drzwi z lekkim niesmakiem.
- Możecie nazywać mnie Enngu Brightdream, Byłam chorążym w królewskim wojsku, trenowałam żołnierzy i prowadziłam ich na pole bitwy niosąc pradawne magiczne chorągwie, aż do incydentu gdzie wróg wykradł jeden z takich artefaktów. Teraz prowadzę życie najemnicze, za dobre wynagrodzenie mogę was wspomóc w bitwie i aktywować magiczne chorągwie w bitwie jeśli jakieś odzyskamy.
Balkazar podszedł do kobiety i przyjrzał się jej wprawnym okiem wojownika.
- Z jaką bronią jesteś obeznana? Przeszkadzałoby Ci służenie pod orkiem? - zapytał oceniając jej potencjał.
- Z każdą prostą i żołnierską plus zbrojne chorągwie, nie znam się na bardziej fikuśnych i egzotycznych. Kiedyś pewnie by przeszkadzało, ale obecnie jeśli masz złoto i służysz dobrej sprawie to nie widzę problemów. - Wzruszyła ramionami, po jej wyrazie twarzy było można wnioskować, że nie potrzebowała w przeszłości potworów by musieć zabijać innych ludzi.
- Dobre wynagrodzenie to słowo-klucz - wtrącił się Esmond. - Jakieś bliższe szczegóły?
- Podoba mi się - rzucił Balkazar przez ramię do Esmonda - Podaj stawkę - polecił tym razem kierując słowa do do kobiety.
- Sześćdziesiąt sztuk złota na początek. Jak ocenię, w co się pakujemy, dam znać za jakiś czas ile będę potrzebowała docelowo.
- Do tanich nie należysz, ale liczę, że się sprawdzisz. Stoi - ork wyciągnął rękę do uścisku w sposób charakterystyczny dla wojowników.
- To będzie ciekawe doświadczenie - odpowiedziała kobieta ściskając mocno przedramię.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. |