Cały czas staram się trzymać historycznych analogii
Oczywiście pozwolę sobie na uproszczenia:
Cytat:
1 - Jaki jest cel obu grup do osiągnięcia.
|
w przypadku osadników? zapewnienie bezpieczństwa i spokoju sobie i swoim zasobom oraz źródłu utrzymania.
O ile Hierarchia potrzeb Maslowa jest krytykowana to chyba nieprędko obalą dwa pierwsze stopnie bo zaraz po zapewnieniu sobie pożywienia człowiek szuka bezpieczeństwa a jest w stanie opuścić bezpieczeństwo żeby szukać jedzenia.
w przypadku terenów rolniczych problemem pozostaje ochrona zwierząt które w przypadku najazdu mogą być niemożliwe do zagonienia w teren chroniony i zostaną zabite/uprowadzone. W przypadku gospodarki roślinnej straty są do odrobienia (choć koszta mogą być wysokie) o ile pozostaną ludzie, narzędzia i materiał siewny. Popatrzmy że historycznie popularnym rozwiązniem bywały kościoły obronne, otoczone murami gdzie ludność mogła schronić się i bronić. Więc i w postapo można by się spodziewać wiosek i miast otwartych ale z punktem/tami gdzie można się długo i skutecznie bronić.
W przypadku miast istniałaby potrzeba chronienia większego obszaru ze względu na obecność składów i warsztatów. Dodatkowo budowa fortyfikacji byłaby projekcją siły miasta a także środkiem odstraszającym potencjalnych napastników. W dyskusji wcześniej padło że karawany nie potrzebują fortyfikacji czy jakoś tak. Nie zawsze jest to prawdą bo ze względu na to
Cytat:
karawany, (...) z przyczyn oczywistych się nie okopują.
|
Historycznie istniało coś takiego jak
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karawanseraja także zajazdy ponieważ mimo że karawany pozostają w ruchu ich trasy są przewidywalne a w nocy najłatwiej je atakowac, z tej przyczyny w odległości dnia drogi powtawały (nierzadko obronne) miejsca postoju (a także "obsługi technicznej" - wtedy kowal i naprawa uprzęży juk etc w postapo dodaj do tego warsztat samochodowy) Oczywiście w sesji coś takiego byłoby wyznacznikiem mocnego ucywilizowania rejonu. I nawiązując do nieszczególnie odkrywczego stwierdzenia Pipa:
Cytat:
Co do lokalizacji osady/enklawy to sporo zależy od dostępności np. wody pitnej i żywności.
|
Taki zajazd pomimo nastawienia na obsługę przejezdnych posiadałby jakieś poletko, ogródek, sad, chlewik, czy ostatecznie kilka kóz.
Ostatnim typem lokacji byłyny enklawy tymczasowe/bazy wypadowe etc.
Czyli jak wcześniej wspominaliśmy, grupa scavengerów (jest jakieś niepejoratywne tłumaczenie?) zajmuje kilka opuszczonych budynków na miesiąc dwa i wykorzystuje ten czas żeby ogołocić okoliczne ruiny z wszystkiego co warto wywieźć i sprzedać. W tym przypadku mówimy o koczownikach którym nie zależy na pozostaniu w miejscu tylko jak najszybszym zrobieniu co mają zrobić i zwinięciu sie. Jak dobrze pójdzie to zwiną się zanim ktokolwiek się zorientuje że byli i to jest ich najsilniejszą obroną.
w przypadku napastników.
celem najczęściej byłaby chęć zysku chyba ze mówimy o planach podbicia go ale to by wymagało już jakiejś struktury plemiennej/państwowej
w przypadku poszukiwania zysku zazwyczaj idzie się po linii najmniejszego oporu: Historycznie patrząc tatarzy, czyli średniowieczni ninja-komandosi unikali atakowania miast zajmując się grabieżą prowincji.
W przypadku grupy najemników, bandytów etc Problem z atakiem na miasto jest taki że wymaga dużych nakładów i oznacza straty zarówno w personelu jak i w sprzęcie, co w przypadku postapo moze być nie do odzyskania.
Tak więc najbardziej prawdopopodobne że napastnicy musieli by mieć wsparcie przemysłu zbrojeniowego żeby im się to opłacało. Czyli jakaś postapo państwowa armia
Cytat:
2 - Jaki jest teren/pogoda/scena.
|
teren obrony wybierają obrońcy
okazje wybierają napastnicy
Cytat:
3 - Jakimi zasobami dysponują obydwie strony.
|
Raczej ciężko mówić o tym w przypadku hipotetycznej sytuacji
ale pytanie jest też ile ze swoich zasobów strony są skłonne przeznaczyć na osiągnięcie swoich celów.
Cytat:
No na chłopski rozum pewnie, że "w razie czego" mieć takie coś pod ręką ale jednak i drogie, i długo, i angazuje całą społeczność a nie wiadomo czy kiedykolwiek się przyda i czy wówczas będzie można z niego skorzystać. Bo im bardzie iluzorycznie zagrożenie tym większą stratą czasu i zasobów może wydawać się takie fortyfikowanie a im bardziej namacalne tym zaangażowanie danej społeczności większe.
|
Jeśli od lat był spokój obrona dla mieszkańców zejdzie na dalszy jeśli w okolicy jest niepokój to będą umacniać zabezpieczenia i podwajać straże choćby i kosztem działalności zarobkowej
Może też być tendencja do budowania czegoś kiedy jest potrzebne a potem pozwolenie by się zapuściło.