Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec
Szturmowiec popatrzył chwilę na pytającego Cosmo. ~ O co mu chodzi? Głupa zgrywa? ~ nie mógł zrozumieć takiego podejścia. O czym gadali przecież jeszcze na pace BRATa gdy się rozjeżdżali? Ile to było? Kwadrans temu? Dwa? O co mu chodzi? Przecież świetnie wiedział po kogo i po co pojechali. I kim jest pani Ribbens? Pewnie kimś miejscowym bo nie kojarzył żadnej "pani Ribbens" z obsady pociągu. Pewnie ta laska z delegacji miejscowych co była w Generale na rozmowach ale Morrison nie zapamiętał jej nazwiska. A co ciekawe Cosmo zapamietał ale za cholerę nie zapamiętał o czym gadali przed rostaniem się kwadrans temu. - Ten który stawiał czynny opór przy aresztowaniu. - odpowiedział szturman technikowi otrzepując kolana i prostując się do pionu. Rozjerzał się szacując możliwości poszczególnych pojazdów. Postanowił poczekać na werdykt Irisha. Jakby ten wóz Allana był na chodzie to chyba łatwiej byłoby wyjechać i wrócić nim do miasta niż go wieźć. Ale dlatego właśnie czekał co ich kierowca - ekspert powie na ten temat. Spojrzał na buszującego przy wozie Irlandczyka. - A Dunn się gdzieś nam zapodział w tym zamieszaniu. Nie zapomnij wspomnieć tego w swoim raporcie Cosmo. - odpowiedział obojętnie na pytanie Cosmo podchodząc do rozbitego w cmentarzu auta i zaglądajac do niego przez rozbite szyby. Spodziewał się znaleźć część pośpiesznie spakowanych rzeczy te charakterystyczne puszki i resztę podobnego szpeja. - Zobaczymy czy Irish da radę wyjechać. Może wrócimy tym wozem do miasta. A co z szeryfem i resztą? Co tam się dzieje Cosmo? - odwrócił się do technika i zapytał o to co się działo w mieście w zdarzeniach jakich pościgowa ekipa już nie uczestniczyła.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |