01-08-2018, 14:34
|
#107 |
| Przeprawa poszła gładko jak na taki oddział, gdzie niektórzy wyraźnie nie byli przystosowani do skrytej podróży. Jeżeli ktoś ich zauważył, pozostając cały czas w ukryciu, musiał być piekielnie dobry, więc Cień nie miałby pretensji zostać zaatakowanym przez takiego eksperta.
Zwiadowczyni z karczmy odpuściła na razie, ku uldze elfa. Umiejętność powstrzymania własnych zawiści było cnotą. Byle wytrzymała do końca zadania i nie odstawiała cyrków jak ostatnio, przynajmniej do drogi powrotnej, bo w tę stronę sobie poradzą.
Wysoka ściana, wbrew pozorom, nie stanowiła wielkiej przeszkody, przynajmniej dla Cienia. Nie każdy jednak byłby w stanie ją wyminąć, koni na górę nie wciągną. Pomysły się pojawiły, całkiem trafne, poczekać tylko na zdanie Walkirii. Cień nie miał tutaj nic do dodania, czekał na oficjalne polecenie. |
| |