Cytat:
Napisał Mike Tak to jest jak się mg prosi o informacje!
To przychylasz się do propozycji Psionika? |
W życiu! Raz, że w tak dużym porcie musi być kapitanat, a nie bosmanat (taki to może być na przystani rybackiej w Pierdziszewie Dolnym, a to poważne miasto portowe jest!), dwa, polecenia na statku wydaje jego kapitan, a nie jakiś szczur lądowy, trzy, bohater psionika zażądał by Kuba kierował się do bosmanatu, a Kuba statku opuszczać nie zamierza. Niech sobie sam skacze w ten tłum. Kapitanatów (ani bosmanatów) na redach nie budowano, tylko w porcie. I to nie sail-thru żeby można było z pokładu pogadać.
e: jak szybko I przeprosi, wytłumaczy się i poprosi o podwózkę bliżej kapitanatu a dalej tłumu to może Kuba szepnie słówko Kapitanowi. Kapitan właścicielowi statku nie odmówi, ale co to by były za porządki gdyby armator wydawał polecenia załodze z pominięciem kapitana? Już nawet nie mówię o tym, że słowa Kuba łamać nie będzie (obiecał że pozostawi Kapitana na stanowisku).