Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2018, 13:17   #230
ShrekLich
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację
Mag wciąż otrzepywał się od czasu upadku i pocierał nieco wyziębły podczas lotu tyłek. Z początku za grosz miał armie golemów stojącą pod wierzą oraz młotki gwałcące ziemie, ale gdy w końcu przywrócił względnie odpowiednią temperaturę w okolicach odbytu, policzył na szybko żelaznych gigantów. Wyszło mu jakieś (2.1+e12)/(pierwiastek z (250*10^3)*(100^2)*2). Czyli stanowczo za dużo żelaznych jaj do zmiażdżenia dla jednego Zbysia. W związku z tym dyktator kompanji rozpoczął jednoosobową debatę w swojej głowie, biorącą na temat przejście bezpiecznie przez tą armie koksów. Z początku nic mu nie przychodziło do głowy. Pomyślał o pociachaniu ich papierem, ale nie rozwiązywał on problemu broni gazowej. Ostatecznie pozostało jedyne słuszne rozwiązanie... Ponowne wyjebanie wszystkiego w powietrze. Skoro jakieś 20 minut temu się udało, to dlaczego nie teraz? Zaklęcia w wykonaniu Zbysława są nieprzewidywalne, ale wydało mu się, że już opanował te tajemną sztukę palenia kurew.

Już otworzył usta, by wykrzyknąć jedną ze swoich ulubionych fraz, gdy Patridż rozpoczął swoje zaloty. Po pierwszych pięciu słowach mag już doszedł do wniosku, że nie ma sensu mu przeszkadzać. Porządna prowokacja, jak to przystało na honorowych wojowników, rozwiązuje każdy problem. Po zakończeniu jego tyrady, Zbysław odpowiedział na kciuk elfa tym samym i wyszczerzył zęby. Niestety nie widział nigdzie wkurwionego czarnoksiężnika, dlatego przejął pałeczkę po elfie. Otrzepał się jeszcze raz i ruszył przed elfa, rozpoczynając koncert. Przy okazji darcia japy wymachiwał swoim papirusem, pamiętając przy tym, by czasem się nim znowu nie zadrasnąć. Nie chciał powtórki z ostatnich wydarzeń.
- EJ CZARNOGÓWNIE! SŁYSZAŁEŚ O MASZYNIŚCIE? ELF LUBI WSZYSTKO BAGATELIZOWAĆ. TWOJĄ MATKĘ PRZELECIAŁO CAŁE JAPOŃSKIE METRO, WŁĄCZAJĄC W TO KOŁA. Z TEGO CO WIDZĘ, TO RODZINNA SPRAWA, BO CHODZĄ LEGENDY, JAKOBY CIEBIE SZCZURY PO NOCY JEBAŁY! CHODŹ TU LEPIEJ NO KREWNIAKU, BO ZARAZ ROZJEBIEMY CI TEN DOMEK Z KART ORAZ ZAKOMPLEKSIONE GOLEMY! AŻ STĄD CZUĆ TWÓJ SMRÓD, WIĘC LEPIEJ NIE UDAWAJ, ŻE CIEBIE TAM NIE MA!
Skończywszy mag lekko odchrząknął i opuścił łapę z papierem. Odwrócił się do kompanii, ukłonił ceremonialnie i wrócił za Patrysia, by czasem to nie jego pierwszego capnęły żelazne jaja. Następnie spojrzał znów na wierze i oczekiwał reakcji czarnogirego.
 
ShrekLich jest offline