03-08-2018, 16:06
|
#161 |
| - Ja też...
Po tych słowach, kapłanka nagle zamilkła. Usłyszenie nazwiska Bosch przywołało wspomnienia, które wciąż męczyły Klarę w koszmarach. Szybko jednak ogarnęła się z tego, przecież na świecie było wielu Boschów. - … to znaczy, również jestem wdzięczna za pomoc. Nie dość, że dzięki wam będzie można pokryć większy teren, to jeszcze gdyby wieści o kulcie okazały się prawdziwe, drżę na samą myśl, jak mogliby próbować mnie powstrzymać.
Ponownie nastąpiła pauza po której kobieta skinęła głową, jakby na przywitanie, na które było zdecydowanie za późno. Pod przykrywką maniery, unikała patrzenia mężczyźnie w oczy. - Kapłanka łaskawej bogini, Klara... Bosch. |
| |