Na schronienie, Rin wspólnie z Tyraxem, wybrali jedno z wielu opustoszałych mieszkań w tej dzielnicy. Nie skorzystali jednego z zupełnie pustych bloków, gdyż pojawienie się tam sygnatur istot organicznych byłoby oczywistym kierunkowskazem. Zamiast tego, zajęli cztery ciemne pokoje w okolicy, w której znajdowało się już kilkanaście skupowisk bezdomnych, którzy mieli pociemniałe od narkotyków i alkoholu twarze czy inne części ciała, które w danej rasie reagowały na te używki.
W ten sposób przybysze z Republiki mogli się wtopić w otoczenie i oszukać częściowo potencjalne skanery.
Ich sytuacja nie była dobra. Mocno poobijani po wypadku, ścigani na zupełnie obcej planecie, a ich jedyne źródło informacji, Cathan, był nieprzytomny.
Meetra usiadła pod ścianą i odetchnęła ciężko zbierając myśli. Jeszcze raz spojrzała na wszystkich, zatrzymując się ostatecznie na Sith’cie.
- Co z nim? - zapytała opiekującą się nim Arth’orię.
- Nie reaguje na bodźce, ale oddycha. Stracił dużo krwi - stwierdziła urywając kawałek rękawa, który miał posłużyć jako bandaż. Póki mogli, należało oszczędzać medpacki.
- Ona? - zapytała Kurta stojącego nad Graice.
Mechanik pochylił się i poklepał dziewczynę po barku. Ta skinęła głową, ale nic nie mówiła. Miała olbrzymie limo pod okiem, które rosło nieustannie, zajmując prawie połowę twarzy. Chyba miała pęknięta kość policzkową.
- Żyje - odparł w końcu Kurt. - Trochę środka przeciwbólowego i będzie żyć.
Vlad stęknął pod nosem. Stał ciągle skulony i oddychał płytko. Pęknięte żebro mu bardzo dokuczało. Surik przetarła mimowolnie skroń, gdzie rozcięła sobie skórę, a teraz ranę pokrywał mediżel z kolto.
Rin była cała, podobnie jak Tyrax, po którym byłoby widać rany dopiero wtedy, gdyby urwało mu kończynę.
- Beeeweep! - zapiszczał w korytarzu T3-M4.
- Fakt, dyski w Mrocznym Jastrzębiu. Ktoś je wyczyścił? - zapytała Meetra, ale odpowiedziało jej milczenie bądź przeczące kręcenie głowami. - Cholera… Trzeba to zrobić. Nie mogą dostać danych o naszej części Galaktyki. To będzie jak zaproszenie.
Wstała i podeszła do Vlada. Moc wokół niej zgęstniała, kiedy położyła rękę na jego piersi. Na twarzy Taltosa pojawiła się ulga, gdy wyleczyła jego ranę.
- Rin, zabierzesz ze sobą Tyraxa oraz Vlada i wrócicie do Mrocznego Jastrzębia. Koniecznie trzeba wyczyścić dyski. Do dalszej akcji potrzebujemy jego - kucnęła przy Cathanie i położyła jedną rękę na jego czole, drugą na piersi.
Trwało to kilkanaście sekund i młody Sith otworzył oczy i zaczął ciężko oddychać, będąc wystraszonym.
- Zaraz poczujesz się lepiej, leż spokojnie - stanowczy kobiety sprawił, że rzeczywiście Cathan się opanował.
Jedi wyprostowała się, a Airine zobaczyła pot na jej czole. Moc leczenia była bardzo wyczerpująca.
- Musimy podjąć decyzję co dalej… dlatego teraz kolej na twoją pomoc Sith’cie - rzekła Surik.
Cathan ochoczo przytaknął.
- Musimy jak najszybciej udać się do mojej mistrzyni! Ona nam na pewno pomoże, to najbardziej mądra i wspaniała z wszystkich Lordów i Lady Sith! - odparł z wielkim przekonaniem. - U niej znajdziecie schronienie i pomoc w swoich poszukiwaniach! Jestem tego pewien!
__________________ Show me again... The power of the darkness... And I'll let nothing stand in our way. |