Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 16:00   #84
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Setback rzuciła grantami w dwóch mężczyzn. Jeden z nich odbił się od nierówności i minął cel. Absinthe szybko go skorygowała cofając go w czasie. Tym razem rzut wypadł lepiej i oba granaty wybuchły lepką pianą, która zaczynała się namnażać pokrywając ich zbroje. Żołnierze próbowali uciec z kłębów piany, ale z każdym krokiem stawali się powolniejsi. Piana mnożyła się i rozciągała, aby po chwili zaschnąć. Obaj przeciwnicy stali się pomnikami pokrytymi glutowatą skorupą.

Rick rzucił się na zdezorientowanego jego powrotem przeciwnika zalewając go gradem szybkich i potężnych ciosów. Cios za ciosem każde uderzenie wchodziło i wgniatało resztki pancerza noszonego przez wroga. Elementy pancerza trzaskały, wgniatały się i rozrywały pod ciosami. Ostatni cios okazał się fatalny, gdy Thunder z rozpędu niechcąco nadepnął na nogi przeciwka, a podbródkowym rozerwał hełm przeciwnika posyłając go w powietrze. Jak się za chwilę okazało wraz z hełmem posłał też głowę przeciwnika. Fontanna krwi wystrzeliła z szyi obryzgując mutanta krwią. Powiększone mięśnie przeciwnika zaczęły się szybko kurczyć wystrzeliwując przez szyję kilka litrów na raz.

Chwilę później w ciało trafił rozpędzony Hyundai sterowany zdalnie przez Colina posyłając je daleko za fontannę i przewrócił samochód, który koziołkując wpadł na żołnierzy zastygłych w glucie. Ich źrenice rozszerzyły się na moment, a samochód skrócił ich o połowę zostawiając stojące nogi sklejone z podłożem, z których bryzgała krew. Wrak samochodu przeturlał się i zatrzymał przed grupką mutantów przy drzwiach.

Amelia odciągnęła ranną Jean na korytarz. Profesor oddychała, miała otwarte oczy, ale nieobecny wyraz twarzy. Co jakiś czas jej ciało drgało, lub się zwijało, a z ust wydobywał się jęk.
"Jean została zaatakowana fizycznie i mentalnie, walczy w astralnym świecie." Głosy blondynek rozbiegły się w głowach uczniów, a po chwili wbiegły do korytarza.
"Chroń nas, pomożemy jej." Dziewczyny zastygły w miejscu nad Jean i Amelią.

Victor powalił jednego z żołnierzy, ale drugi natychmiast wystrzelił mu w brzuch z bliskiej odległości. Liczne ostrza i kawałki metalu wbiły się w brzuch powalając, krzyczącego chłopaka na ziemię. Żołnierz szybko odpiął lufę broni i zaczął wciskać nową.
- To dokończy robotę, ty parszywy mutasie.

Dwóch z czterech żołnierzy po prawej wystrzeliło w drzewo, na którym skrywała się Ocelia. Ostre metalowe skalpele porozcinały kilka gałęzi. Kilka ostrzy dosięgło dziewczynę tnąc jej lewe udo i policzek oraz prawy pośladek i ramię. Dziewczyna wrzasnęła tracąc balans, spadając złapała się gałęzi, która trzasnęła i zajęczała. Dziewczyna wisi na łamiącej się gałęzi, a przeciwnicy w dole przeładowują broń.

Dwóch kolejnych żołnierzy wystrzeliło w grupkę mutantów przed domem. Dziewczyna o wielu ustach krzyknęła z bólu, jej szepty ucichły, a ona padła na schody. Z jej ust popłynęły liczne odgłosy bólu, zawodzenia i płaczu. Wraz z nią padło dwóch innych studentów stojących przy niej.

Marz leżał bezwładnie, a jego partner przeciągnął go do żołnierzy po prawej

Z okolic gdzie były zaparkowane samochody wroga rozległ się krzyk. Krzyk przerodził się w wrzask. Wrzask zamienił w skowyt wściekłego zwierzęcia. W ciemnościach coś słabo błysnęło i pojawiła się niska i szeroka sylwetka. Dwóch żołnierzy na tyłach odwróciło się i wystrzeliło w jej kierunku. Część skalpeli odbiła się z metalowym brzdękiem, część utkwiła w celu. Wrzask stawał się coraz donośniejszy. Latarki wbudowane w kostium żołnierzy oświetliły cel. Metalowe szpony odbiły światło, a zakrwawiony Wolverine z wystającymi skalpelami z ciała podskoczył i wbił szpony w szyje przeciwników, którzy zadrżeli i padli bezwładnie trupem.

W dali za rosomakiem biegła jeszcze jedna sylwetka skąpana w mroku nocy.
Kobiecy głos krzyknął - Zasłużyliście na to ścierwa! - Po czym kobieta kopnęła ciało jednego z martwych mężczyzn.
 
Ranghar jest offline