Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2018, 17:32   #85
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Richard nigdy wcześniej nikogo nie zabił naziole, którzy próbowali go zatłuc przy uaktywnieniu mocy cudem uszli z życiem. Potem będzie się zastanawiać, co też uczynił, normalnie pewnie by umierał ze strachu zastanawiając się czy w obecnym klimacie antymutanckim dostanie karę śmierci czy może dożywocie, bo w samoobronie?

Teraz jego myślenia stało się bardziej pierwotne: Przeżył, zwyciężył!
Ramieniem starł z siebie krew przeciwnika a z jego ust wydobył się pierwotny okrzyk zwycięstwa.
- AGRAAAHAAAHHHA! - Ryknął z radości zwycięstwa oraz ulgi spowodowanej pojawieniem się wolwerina, któremu najwyraźniej udało się uciec z zasadzki. To, że on również nie okazywał wrogom litości trochę uspokoiło podświadome wyrzuty sumienia Ricka.

Wielkolud zaczął odczuwać ból całego ciała wiedział, że nie da rady już dzisiaj zrobić nic wymyślnego. Jednak nie było teraz czasu na użalanie się nad sobą. Podskoczył do samochodu, i wyrwał drzwi z boku nie był pewien czy są kuloodporne, ale z takimi prowizorycznymi tarczami powinien dać radę ogłuszyć tych, co pozostali.

Miał trzy potencjalne cele do obrony: Dzieciaki na ganku, Ocelie i Vikiego. Wszyscy byli o włos od śmierci i potrzebowali pomocy. Viktora znał ze wspólnych zajęć ufał więc że kolega sobie poradzi.
Dzieciarni na ganku było najwięcej, co było ważne biorąc pod uwagę wyginięcie ich gatunku... Rick przypomniał sobie jednak swoją rozmowę z francuską w samolocie i postanowił pomóc dziewczynie ponieważ czuł się za nią osobiście odpowiedzialny w końcu, pomógł ją tu sprowadzić wbrew jej woli.

- ZOSTAWCIE JĄ KURWY NIEDOJEBANE NEKROFILSKIE KANIBALE POSRANE - Ryknął w nadziej, że rozproszy przeładowujących broń. Zamierzał wpaść między nich i lać ich samochodowymi drzwiami po łbach i łapach.

~Hej to jeszcze działa?! Niech ktoś pomoże tym na ganku i Vickiemu!
~ - Krzyknął do reszty ekipy poprzez mentalne łączę.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 12-08-2018 o 15:54. Powód: Mam nadzieje że po zmianach w poście lepiej uzasadniłem działania Richarda
Brilchan jest offline