Ludo zawsze może twierdzić, że uciekał od Karla, Hansa i Lilou (reszty w sumie też). Maluch nie zna terenu, jest ranny zobaczył osadę to szukał w niej schronienia, a że należała do Lehmanów to co poradzić. Ale stawił opór i w tajemnicy wyrwał stronę, albo dwie. Więc może Kyan uzna starania niziołka, może nie są one godne pieśni i krasnoludziej chwały, ale zawsze coś.
W sumie gdyby to nie była końcówka można by próbować wymyślić jakieś dodatkowe środki zaradcze, ale skoro zmierzamy do 2 części to znaczy, że przeżyjemy i nie ma co przedłużać. Ludo sztylecik odda, zresztą Karl chyba nie będzie podejrzliwy wobec Kołodzieja, który go opatrywał i przy życiu utrzymał.